Wszystko jest w chuj. w chuj zimno na dworze, w chuj pijana byłam w sferze w śr, jako że wigilie mielismy. W chuj nie rozumiem tego co sie dzieje.
Zabawne. wszystko jest tak kurewsko, gorzko zabawne. Smieje sie jak błazen, jak pajac. chcę bawic innych pokazac ze przeciez wszystko jest w porzadku, ze nic sie nie stalo, że zycie toczy sie dalej. a jednak płacze, chociaz bardzo nie chce. I popadam w pracoholizm, co jest w sumie spoko lekarstwem na to co było. a co we mnie jeszcze trwa.
Chcialabym Cie przytulic.
obejrzec z Toba film.
Smiac sie z tak głupich rzeczy, z jakich zdarzało nam sie smiac.
Czuc, tak jak czulam, ze byłes. że jestes.
Ale sam mi przeciez powiedziales, że jestem egoistką, i że nie mozna miec wszystkiego, czyz nie?
Udaje ze jest dobrze.
Wrocilam jako ta córka marnotrawna na Antresole.
Nie wyjebali mnie z mieszkania, coz. Milo z Waszej strony, Kochani:);*
Tęsknie. cholernie i, ponownie uzyje tego okreslenia, w chuj.
"zapomniec, nie ma mowy. byc razem, nie ma mowy. Wyrzucic, nie da rady...Bo w sercu ciebie mam...ty jestes tam a ja tu. W dwoch światach wszystko ok."
Sam mi pokazales ta piosenke.
podobnie jak wiele innych.
Mozesz mnie zabic za ten wpis.
I don't care.