ciężko posiadać mistrzowskie wibracje, ale przecież przez ciernie do gwiazd :) jakoś jestem pozytywnie nastawiona i chyba zaczynam wierzyć w siebie. mając tak ogromne wsparcie od rodziców, czuję, że mogę wszystko! już tak bardzo nie mogę doczekać się maja! pomimo, że termin mojego przylotu nie wszystkim pasuje, to wiem, że będzie pięknie. alejka agrestowa w końcu odżyje, a strzeleckie chodniki znów będą szlifowane- jeszcze równiutkie trzy tygodnie. a żeby wam jeszcze jakoś uprzykrzyć życie, postanowiłam ponownie zawitać w czerwcu, a co! Dąbrowskiej nie da się tak łatwo pozbyć :)
tak! :)