Zobaczyłam otwarte okno. To nic takiego prawda? Na filmach otwierają się okna, drzwi. To nic takiego. Gdyby nie to, że wiedziałam co to otwarte okno oznacza. Wydarł się ze mnie płacz. Film się kończył, a moje łzy znalazły swój początek. Oniemiała siedziałam, w jasnym już, kinie i płakałam. Słuchałam muzyki, która kiedyś uratowała mi życie, i nie mogłam porzestać płakać. O 21:14 wyszłam z kinowej sali.
To był najbardziej wzruszający film jaki kiedykolwiek oglądałam.
Czekałam na ten film 7 lat.
Dzisiaj wiem, że nigdy nie obejrzę niczego ważniejszego. Nigdy nie będzie dla mnie nikogo ważniejszego w muzyce od Paktofoniki. Tych trzech chłopaków uratowało mi życie. Uratowali mi dzieciństwo. Uratowali moją głowę. "Jedna pierdolona schizofrenia" Magika mnie uratowała przed szaleństwem. To, że Oni byli Bogami pozwoliło mi wierzyć w nich, a nie w ziarno piekła zasiane w moim sercu i głowie.
Ja, ateistka, uwierzyłam.
Dzięki nim byłam coś warta. Dzięki nim mogłam "Gdybać", miałam "Priorytety" i chociaż "Ja to (nie byłam) ja" bo kazano mi ciągle wkładać maski i grać, to dzięki Nim miałam siłę.
Mogłam zamknąć na klucz moją celę 2 x 1,75 m włączyć magnetofon i w nieskończoność przewijać kasetę. Wyłączali mi prąd. Żebym nie miała nawet tego, nawet mojej ukochanej PFK. Magnetofon ucichł, ale nie wiedzieli, że muzyka w moim sercu nigdy. Kaseta cichła i zamisat głębokiego głosu Fokusa słuchałam; "Wyłącz to pier****ne g***no!!!!!" - "To jest Paktofonika, nie g***o." - Ścisz to g*****o, boże co za szm**ta!!!!"
Po jakimś czasie znowu był prąd i znowu był Magik i mówił do mnie, tylko do mnie: "(..)od 1,5 roku, nikogo na widoku tylko dźwięki hip hopu" Znowu było dobrze. Znowu ktoś był ze mną, bo tak naprawdę był tak samo samotny jak ja. Gdy tego słuchałam Jego już między nami nie było, ale wiem, że wtedy, w tej mojej samotności, był ze mną. Jak starszy brat, jak dobry kumpel, który przytulał mnie słowami. Znowu mogłam przetrwać, znowu kopniaki i nienawiść tak nie bolały. Znowu noce stawały się znośniejsze. Znowu miałam siłę.
Może to dla kogoś śmieszne, może to dla kogoś tylko muzyka i przeżywanie tak tego filmu wydaje się komiczne. Nie dbam o to. Jeszcze dzisiaj nie mogę się otrząsnąć i mam łzy w oczach pisząc te słowa.
Dla mnie to nie tylko muzyka. Nie tylko film.
(Łkam...)
- "A jak my właściwie mielibyśmy się nazywać?
- Paktofonika?
- A co to niby jest?
- Pakt przy dźwiękach głośnika"
Tak Magik. Jesteś Bogiem.
Stracił życie, w wieku, w którym ja jestem teraz. On dziś miałby 34 lata. Jego syn ma 15. A ja dzięki Niemu mogłam dożyć 22.
Mój Syn ma na imię Piotr.
"Oddałbym wszystkie wersy za jeden Magika"
Nigdy nie zapomnę tego filmu.
cudownie to napisałaś
+mogę dodać?