BITCH I'M SHINGING! 

Huczuhucz rozpierdoli Ci system bracie!

 1 Jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć. 

2 Mogę dać Tobie wszystko i być Tobie tak bliskim
I chcę tylko Ciebie w zamian, bo to Ty jesteś tym wszystkim.

3 Mam pistolet dwa naboje i nas dwoje. 

4 Dzisiaj znamy się gorzej bowiem musieliśmy dojrzeć
i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń.

5 Teraz, zostały te wspomnienia i łzy,

i trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.

6 Ciągle mokną te ulice w deszczu łez,
myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest.

7 Napisałem list choć nawet nie znam twojego imienia,

nie wiem nic a nic o tobie ale czy to coś zmienia.

8 Siemasz mała, znów zapytam co tam słychać, no bo

mimo że się staram już nie mogę dziś oddychać tobą.

9 Przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić.

10 I przez tyle lat nie rozumiem określeń,
że szczęście znajdzie nas raczej później, niż wcześniej,
Bo dopiero gdy Cię stracę, paradoks.

11 Tu usycha serce, to miejsce nas boli

   to jest moje życie, moje choć wiem, że
   ty czujesz się jakbym opowiadał o twoim.

12 A serce które kocha jest dręczone samotnością.

13 W rękach kielony albo lufka

oł, taka jazda, kumple mają auta
i każdy zachowuje się jak gwiazda, Ty
  masz dziewczynę i ją coraz mocniej kochasz
  za to ona coraz częściej ma okres albo focha.