Jednak nie zgine z przemeczenia. Weekend wolny, coz smuci mnie ta wiadomosc bo nie mam co ze soba zrobic. Dzisiejszy dzien w pracy trwal rok. Chujowy byl ten tydzien. W sumie moglo byc gorzej. Jednak ciesze sie ze mam wolny weekend. Polaczky dzisiaj daly czadu rozwalajac wszystko co sie dalo. Hitem byl pan ktory zostawil kurtke na stole ze spodniami na blisko 20 min. Dobrze ze nikt jej nie ukradl i grzecznie czekala na pana za kasa. Czasem nie rozumiem klientow. Glupszych ludzi nie widzialem uwierzcie mi. W tym tygodniu obylo sie bez seksu w przymierzalni, zlodzieji, popsutej klimatyzacji i innych atrakcji. Jednak nie obylo sie bez zasilenia mojej foteloszafy nowymi ciuchami. Martwi mnie to gdyz wydaje teraz na ciuchy, wczesniej szlo wszystko na alko i fajki. Uhhh niedlugo bede musial spac na swoich ciuchach albo wieszac je na suficie. Albo zajme drugi fotel. Tak bardzo mnie mam planow na weekend. Moze ogarne sobie rower miejski i pojade w sina dal. Albo zostane w lozku sluchajac radia. Mam dosc ludzi na ten tydzien.