Czasami
Czas
czyms
Juz nie walcze
Chce to wszystko zatrzymac, jak spacje.
Na zawsze
Walcze ze wspomnieniami.
W glowie mam kino.
Wszystko juz zostalo okradzione
siedze sam na pustej sali.
ja i projektor.
zycie powtarza te same schematy.
nikt juz nie rani, nie mozesz zranic osoby bez serca bez twarzy i zycia.
przegralem to wszystko.
stawiajac wszystko na jedna karte.
przegralem
nie zaluje.
nigdy wiecej nie popelnie tego bledu.
wiem jedno
nigdy nie kochalem i nie pokocham.
zaklamanie i maski to pierdolona codziennosc
ukradles kurwa czas! pierdolony szmaciarzu.
to brutalne to okrutne.
lew ryczy jak pojebany.
zniszczyc wszystko i zyc od nowa.
"smakowal jak soda i papierosy"
zyje w klamatwie w ktorym zostalen wychowany.
to nie wina otoczenia.
tak juz jest i tak juz pozostanie.
ludzie pytaja mnie dlaczego we mnie tyle nienawisci
przepraszam was wszystkich ale nie mam juz 17 lat.
kiedy mam byc skurwielem i bezczelnym typem?
20 na karku starosc nie radosc
za 7 lat i tak umre i nikt o mnie pamietac nie bedzie.
zyje tym co jest teraz
nie wczorajszym dniem
ani nie jutrem.
zycie to zludzenie
ja gram w przetrwanie.
kiedy umre puszcza mi ten caly pierdolony film a ja bede siedzial i lklal do rozpuku.
smial sie z calego teatru ktory odstawiam tutaj.
nigdy nie sciagam maski
lew dumnie ryczy nad ofiarami.
a jelen na rykowisku zaznacza swoja wygrana.
wygralem wszystko.
jestescie przegrani.
nie zyjecie dla mnie ja dla was nie istnieje.
bijcie brawa i malujcie dyptyki.
matka natura
neptun
amen