Zobaczcie jaki Aragon robi się masywny!! Taki wielkolód rośnie.. :)
Byłam 2 dni w stajni pod rząd, ale nie miałam czasu nic dodać :p Więc po tym dniu gdy skakałam z kucolem, miał ode mnie wolne. Za to patrząc jak młody się źle zachowuje przy codziennych czynnościach (jak stanie na korytarzu, zestresowany itd) poszliśmy na spacerek z ziemi. Nasze pierwsze dalsze opuszczenie stajni! Baardzo leniwo i powoli, trochę ciągając z boku na bok szedł, aż w końcu zrobiłam przerwę na pojedzenie trochę trawki, i żeby zobaczył, że nie jestem taka niebezpieczna i żeby chciał trochę współpracować ze mną, jednak zbyt dużo to nie pomogło.. No ale chociaż fotkę cyknęłam. W drodze powrotnej wręcz przeciwnie- bardzo do przodu nawet podkłusował raz, jednak ja konsekwentnie go zatrzymałam i poprosiłam o cofanie (z czym zresztą też ma problemy). Uspokoił się troszkę, odstawiłam na wybieg i dałam sianko. :)
Coś mało czasu mam dla koni ostatnio, jednak myślę że raz w następnym tygodniu wybiorę się tak aby iść na spacer z Aragonem. Młody musi się do mnie przyzwyczajać, wiążę z nim duże plany na przyszłość! :D Poza tym, jutro do pracy. Nie wspominałam wcześniej, ale co 2-gą sobotę pracuję na torach wyścigowych (kłus); sprzątam boksy, karmienie kolacji& nakładanie siana na śniadanie, trening ok 3-4 koni za każdym razem, wyprowadzanie masy koni & ściąganie z wybiegów. Nawet spoko, przynajmniej w końcu mam jakiś dochód!
Poza tym, leży mi coś na sercu. Jestem tak zestresowana, bez powodu. Nie wiem co się ze mną dzieje.. :/ Aaaczkolwiek jestem w jednych z najpiękniejszych czasów mojego życia, gdzie każdy dzień jest 90% bardziej pozytywny niż wcześniej. Więc jest dobrze, aczkolwiek.. Ten stres. Z nikąd :o
Miłego weekendu, a sobie.. Dobrego powrotu do szkoły po feriach zimowych :C