Oto wczorajszy bilans:
DAY 21. - bilans
Śniadanie: ciemny chleb, pasztet, czarna herbata.
II śniadanie: -
Obiad: mała miseczka pieczonych ziemniaków z kiełbaską.
Podwieczorek: dwa kawałki szarlotki, kawa.
Kolacja: jabłko, szklanka mleka.
Ćwiczenia:
mel b - rozgrzewka,
mel b - klatka i plecy,
mel b - brzuch,
mel b - cardio
squats 3x25,
mel b - rozciąganie.
Taaak, nie chciało mi się wczoraj dodawać nic. W sumie to może nie najlepsze to jedzenie moje wczoraj, ale za to ładnie mi potem poszła aktywność, bo wiedziałam dokładnie co chcę spalić. Ale niee, nie mam wyrzutów o chociażby tą wczorajszą szarlotkę. Nie popadajmy w przesadę. :)
DAY 22. - bilans
Śniadanie: jakiś jasny chleb (wieem, nie powinnam, ale nie chciało mi się biegać do sklepu o 5 rano), pasztet, kawa.
II śniadanie: kawałek bagietki czosnkowej, jabłko.
Obiad: kurczak gotowany, ryż, czerwona herbata.
Podwieczorek: mój mix - jogurt grecki, otręby pszenne, suszona żurawiona, orzechy, czerwona herbata.
Kolacja: ??
Ćwiczenia:
mel b - rozgrzewka,
mel b - brzuch,
tiffany na boczki x2,
mel b - klatka i plecy,
mel b - rozciąganie.
A ten dzisiejszy bilans. No postaram się go tylko bardziej nie zespuć. Cudowny nie jest, ale u mnie rzadko kiedy są one boskie. Staram się przede wszystkim nie przesadzać z żadnym jedzeniem. Jak mam ochotę na coś słodkiego, to zjem to, ale w małej ilości, nie opychając się niewiadomo ile.
Poza tym zrobiłam dzisiaj tiffany na boczki pierwszy raz... I od razu potem zrobiłam to drugi raz! :D Tak mi się spodobało. Fajnie, przy okazji podszkolę się jeśli chodzi o taniec. Nigdy nie było to moją mocną stroną. Jeszcze myślę nad jakąś zumbą niedługo... :)
Ogólnie wiecie co. Zaczęłam od robienia jednego treningu z Mel B i ewentualnie jakieś brzuszki, czy nożyce. Jak ćwiczyłam pół godziny, to było to dla mnie taaak dużo. A teraz ćwiczę godzinę i cholera, chcialabym jeszcze! Dlatego wciąż myślę o dodawaniu jakichś ćwiczeń, jakichś modyfikacjach. Przypomina mi się teraz ostatnio cały czas komentarz jednej z Was: spróbuj pokochać ćwiczenia, a wszystko stanie się łatwiejsze. I rzeczywiście tak jest. Coraz lepiej odnajduję się w tym wszystkim. :)