Paris

aeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaea

Jeny...

Tak strasznie dużo wydarzyło się w moim życiu odkąd ostatni raz dodałam tu wpis...

Kryzys który przechodziłam z B już dawno został zażegnany. Nie ma po nim śladu. 

Naprawdę od tego czasu staliśmy się dla siebie bliżsi, wyrozumialsi, pomocni. 

Nie ma sensu toczyć wojen o wszystko i nic. Codziennie się budzę obok niego i cieszę się,żeżyję mimo tych wszystkich innych zmartwień i problemów które tylko czekają na nas tuż za rogiem.

Teraz wiemy, że tak naprawdę możemy tylko na siebie liczyć. Musimy w tym podłym świecie trzymać się razem,

wtedy pokonamy wszystkich i wszystko.

Co najważniejsze z narzeczonej stałam się żoną ;Dp 

Jesteśmy świeżo upieczonym małżeństwem. 

Każdy nam gada : "Oj teraz to się zaczną dopiero problemy, wspólne obowiązki, pieniądze które stwarzają tylko problemy."

Gówno prawda!

Narzeczeństwo było dla nas tą próba wytrzymałości którą zdaliśmy mimo trudów. Obowiązki zostają te same co przed małżeństwem.

Pieniądze wspólne mamy już od 2 lat.

Ostatecznie wygraliśmy tę próbę. Teraz może być tylko lepiej.

Żeby nie było że koloryzuję, że ubarwiam... Owszem zdarzają się kłótnie, spory, nadal mamy odmienne zdania.

Lecz teraz potrafimy sobie ustąpić.

Najlepsze życzenia ślubne jakie usłyszałam: " Małżeństwo polega na ustępliwości, dlatego życzę Wam żebyście umieli iść sobie nawzajem na kompromis",

i to były życzenia od ciotki której szczerze nie lubię.

Co do fałszywych znajomych...Przestałam już za nimi biegać... Przestałam się starać. I co?

Czuję się lżejsza, czysta, nieprzesiąknięta brudem. Przestałam uczetniczyć we wspólnym tzw "obrabianu dupy" i odrazu czuję się lepsza.

Jakież było zdziwienie tych osób gdy nastąpiła moja nagła przemiana. I co się stało? Nie ma nagle tych osób w moim życiu,

no bo przecież teraz już jestem bezużyteczna.

Życzę sama sobie w Nowym Roku więcej cierpliwości do innych i spokoju.

aeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaea