Nasz pierwszy spacer tutaj i zakochałam się w tym mieście. Jest tutaj coś innego, coś magicznego. Coś w czym można by było poprostu zostać na wieki. Chodź wciąż wracam do tego co nadal jest w Londynie, co nadal jest z moją rodzinką. Dostałam dzisiaj esemesa od mamy. 'Słonko jak się bawiz? Brakuje ci czegoś?' a moja mina, kiedy dostałam tego esemesa, była przerażająca, Greta myślałam, że coś się stało, a ja powiedziałam, że dostałam esemesa od mamy, ona zamarła, a reszta chóru powiedziała no to co. Więc potem w najbliższej kawiarni podzieliłam się z tymi wszystkimi wspaniałymi osobami historią na temat mojej rodziny. Wszysy byli szokowani a mnie ulżyło, poczułam się taka inna, wyzwolona, bynajmniej ktoś się mną interesuje. Oczywiśćie za chwilę przychodzi reszta dziewczyn, więc idę pościelić łóżko, bo po przyjeżdzie tutaj wlanęłam się ptosto na to wielkie łoże.
_____________________________
od autorki:
no dobra to ja lecę na krótką przerwę xd