To co było tam napisane, było okropne .. przynajmniej dla mnie. Nie wiedziałam co robić, usiadłam na łóżku, włączyłam muzykę leciał
Tałi - muzeum wkurwień piosenka doskonale pasowała do mojego nastroju. Po chwili drzwi wejściowe otworzyły się i wyłoniła się z nich matka. Chciałam porozmawiać z nią na spokojnie, ale nie dałam rady, ona zawsze robiła mi 'miłe' powitania teraz czas na mnie.
- Co to jest? Dlaczego to chowałaś co? Nie mogłaś powiedzieć, że masz mnie dość? - łzy napływały mi do oczu
- Naomi to nie tak - spokojnie powiedziała mama - Ja tylko zastanawiałam się z ojcem nad adopcją kolejnego dziecka, rozumiesz trzeba pomagać tym dzieciom straciły rodziców .. - dodała po chwili.
- Super, czyli ja wam nie wystarczam tak? - rzuciłam jej notatnik na podłogę
- No na co czekasz? dzwoń powiedz, że chcesz adoptować a najlepiej to zrobić wymianę oddać swoje bo już się znudziło i dostać inne - wzięłam bluzę i wybiegłam z domu trzaskając drzwiami.
- Naomi! - krzyknęła mama - Wracaj tu słyszysz?
Nie zwracałam na nią uwagi, chciałam od niej odpocząć, spotkać się z Fabianem, czułam, że mogę mu powiedzieć o wszystkim był dla mnie taki miły, dałabym wszystko, żeby się z nim teraz zobaczyć. Było mi cholernie zimno, bluza na krótki rękaw w deszcz.. to jednak nie był dobry pomysł . Oparłam się o drzewo, założyłam kaptur, z kieszeni wyciągnęłam paczkę fajek nie przepadałam za tym, ale miałam wrażenie, że dzięki temu uspokajam się. Miałam w dupie co pomyślą o mnie inni, nawet ci, którzy uważali mnie za grzeczną, ułożoną dziewczynę.
Naglę zauważyłam Fabiana, uśmiechał się i szedł w moim kierunku. Jednak gdy zauważył co trzymałam w dłoni jego uśmiech zniknął ..
pamprararam CDN.