Spojrzałam na zegarek, było już po piętnastej ogarnęłam szybko w mieszkaniu, stwierdziłam także, że nie będę bawiła się w odrabianie lekcji, ponieważ koniec roku się zbliża, to że jestem w ogóle w szkole powinno im wystarczyc.
Sięgnęłam po telefon obdzwoniłam prawie wszystkich znajomych, ale żaden z nim nie miał dla mnie czasu. Już prawie początek wakacji, a nikt nie ma czasu? - Dziwne. Postanowiłam się jednak z tego powodu nie załamywac, ponieważ miałam jeszcze jedno zajęcie, które bardzo lubiłam i mogłam to robic w każdej chwili, gdy tylko jest coś nie tak, jeśli sie nudze, czy nawet dlatego, że po prostu mam na to ochotę. Był to taniec, oczywiście nowoczesny, mogłam w nim wyrażac swoje uczucia, dlatego był dla mnie naprawdę ważny. Spakowałam do torby sportową koszulkę leginsy i adidasy. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę sali gimnastycznej, która znajdowała się w mojej szkole. Mogłam tam tańczyc zawsze kiedy były woźne, na ogół one zawsze siedziały tam godzinami także nie narzekałam. Weszłam do toalety gdzie przebrałam się, następnie znalazłam się na wielkiej sali, podłączyłam telefon do głośników, zaczęłam rozgrzewkę następnie przeszłam do tańczenia. Wszystko było świetne, gdy nagle zobaczyłam w lustrze, że ktoś stoi w drzwiach. Odwróciłam się szybko i zobaczyłam chłopaka był dośc wysoki ubrany w rurki i czerwoną koszulę w kratę.
- Świetnie Ci szło, dlaczego przerwałaś? -Zapytał nieznajomy. Ja jestem Fabian sam trochę tańczę a gdy zobaczyłem przez okno, że trenujesz postanowiłem przyjśc i popatrzec - dodał po chwili a na jego twarzy zawitał uśmiech.
- Jestem Naomi. No nie powiem trochę mi przeszkodziłeś, ale skoro już tu jesteś to chodź - usiadłam na podłodze i poklepałam miejsce obok siebie. Pokażesz mi co potrafisz - uniosłam brwi.
Fabian był niesamowity, jego taniec był taki prawdziwy, a ruchy takie dynamiczne, ale delikatne. Bawiliśmy się świetnie, uczył mnie ja uczyłam jego, potrafiliśmy się dogadac, chociaż prawie w ogóle się nie znaliśmy. Mogłabym tam z nim siedziec wieki, ale naszą wspaniałą zabawe przerwała jedna z pracownic.
- Co wy tu jeszcze robicie? W tej chwili do domu, myślicie że ja tu będę siedziała nie wiadomo ile?- burknęła woźna.
- Spoko spoko be bulwersu, już sobie idziemy - odezwał się chłopak i szedł w stronę wyjścia. Wzięłam szybko swoje rzeczy i wyszłam. Fabian odprowadził mnie do domu na pożegnanie przytuliliśmy się i wtedy nasze twarze były tak blisko siebie, przyłożył swoje czoło do mojego, spojrzał w oczy i ...
CDN