tak, to ja jestem tym gorszym dzieckiem które wychowało się na rapie. to ja jestem tym szczeniakiem który biegał z chłopakami po osiedlu. to ja jestem tą która przesiaduje na ławkach i przystankach pijąc i drąc się wniebogłosy. to ja jestem tą która pyskuje do takiego stopnia , że kiedyś za to zgarnie. to ja jestem tą wredną i chłodną panną, do której dotrzeć potrafi tylko kilka osób. to ja gram ludziom na nerwach i mam z tego niezłe śmiechy. to ja chodzę ubrana na szeroko i w dupie mam opinie innych. to ja komentuję głośno, gdy coś mi się nie podoba. tak, to ja - ta zła i niedobra , której nie warto poznawać...
Zaczep mnie na ulicy, a nie na facebooku.
są ludzie zjebani , pojebani i niedojebani , ale to nie moja wina , że Bóg obdarzył Cie tymi wszystkimi cechami.
Przykładam do nosa bluzę przesiąkniętą jego perfumami
i przypominam sobie, jak pachnie szczęście.
A w portfelu coraz częściej zamiast fotografii bliskich błyszczą karty kredytowe .
- Znasz Nikiego ?
- Niee!?
- To z kim sie wczoraj całowałaś ?
- ęmmm . Z Nikim.
3 w nocy. słychać wibrację telefonu, znowu wkurwiona, .ktoś śmie mnie budzić o tej godzinie. klikam 'pokaż' i .uśmiech od razu pojawia się na twarzy : ' nie obudziłem ? .; '. oczywista odpowiedź - ' oczywiście, że nie ;*
Bała się, że go straci, choć jeszcze go nie zdobyła.
Poznajemy! tysiące ludzi i nikt nas nie wzrusza. Aż w końcu pojawia się ta jedyna osoba. I odmienia nasze życie. Bezpowrotnie.
On był matematykiem ona była nieobliczalna
Chłopak staje się mężczyzną dopiero wtedy, kiedy przestaje patrzeć w dekolt, a zaczyna patrzeć w oczy.
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
patrząc na niektórych ludzi trudno mi uwierzyć, że pokonali kiedyś tysiące innych plemników.
Patrzę, na małe dzieci i dopiero wtedy uświadamiam sobie, jak bardzo byłam wkurwiająca.
Każdy Twój uśmiech i spojrzenie skierowane w moją stronę sprawia, że cieszę się jak małe dziecko rozpakowujące lizaka.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24