Zawsze w Ciebie wierzyłam. Nie tyle w Nas, co w Ciebie. Wiedziałam i nadal jestem tego pewna, że mimo wszystkich przeciwności losu Ty sobie poradzisz. Jakoś z tego wybrniesz. Poradzisz sobie ze wszystkim. Pokonasz każdą przeszkodę, bo jesteś silny. Nie oznacza to, że chodzisz na "siłkę" i "pakujesz" każdego dnia. Jesteś wytrzymały psychicznie. Dźwigasz ciężar życia pod wysokie góry, ciągle czekając na przyjemność szczytu. Ty wierzysz w siebie. To Ci daje siłę, moc, energię do życia. Szkoda, że wiarę w Nas straciłeś już bardzo dawno temu. A ja ciągle pokładam nadzieję w Naszą wspólną przyszłość...
Największa naiwniara, co?