photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
20.
Dodane 3 LIPCA 2012
21
Dodano: 3 LIPCA 2012

20.

Każdy ma gorsze dni...

 

Klara starała się być zawsze uśmiechnięta, nawet jak nie miała humoru. Nie chciała, by ciągle ktoś się pytał "co się stało?", "o co chodzi?". Nie lubiła tego. Jej problemy były zbyt skomplikowane, żeby każdemu tłumaczyć. Tylko jej najlepsza koleżanka, Kornelia, wiedziała kiedy coś się dzieje.

Były jednak dni, w których Klarze nie udawało się schować przygnębienia. To był istny koszmar, piekło. Jednak Kornelia zawsze jej pomagała w takich syutacjach.

Kornelia chodziła do klasy równoległej do klasy Klary. Dziewczyna lubiła siedzieć pod salą z Kornelią, bo dobrze się rozumiały, o wszystkim sobie mówiły, były prawie jak siostry. Był jednak jeszcze  jeden powód - w klasie Korneli był chłopak, który strasznie podobał się Klarze.

Pewnego dnia Klara śmiała się w głos, jednak Kornelia od razu zauważyła, że jej śmiech jest wymuszony, nieszczery.

-Co jest?

-Nic... - Klara starała się ukryć przygnębienie.

-Przecież widze, że coś cię trapi.

-Mam gorszy dzień.

-A dokładnie?

-On mi się znowu śnił...

-Podobno jak ktoś ci się śni, to znaczy, że dużo o tobie myśli - rzuciła Kornelia.

-Tssa...

Jakiś czas później wyszły na dwór. Klara była przybita i nawet nie starała się tego chować. Przecież Kornelia i tak by to odkryła.

-A tobie co?

-Nic...

-No powiedz.

-Nie ważne, i tak nie zrozumiesz...

-Na jakiej podstawie to wywnioskowałaś?

-Po prostu to wiem Kora... Ja spadam... Ten dzisiejczy dwór nie ma sensu...

I zaczęła iść w kierunku domu.

-No wytłumacz mi to, to zrozumiem!

-Nie zrozumiesz. 

I odwróciła się, żeby iść dalej, ale... Stanęła jak wryta. Szedł On. Wyprowadzał psa. Wiedziała którędy zawsze chodzi i że stoi na trasie jego przejścia. Od razu wróciła się do koleżanki. Nie chciała się z nim mijać i czuć, jak ją mierzy swoimi zielono-brązowo-szarymi oczami. Nienawidziła tego uczucia, a jednak ciągle jej towarzyszyło w szkole. Teraz niby były wakacje, ale przecież on mieszkał w bloku obok jej bloku. Wydawało się, że mieszkają daleko od siebie, ale to dlatego, że mieszkali na dwóch rożych krańcach bloków. Jednak dość często się na niego natykała, bo on chodziła na boisko grać, a ona przechodziła obok często ze znajomymi.

-Wróciłam się tylko z jedneko powodu. - powiedziała przez zęby do koleżanki.

-Wiem. - stwierdziła dumnie Kornelia. - Domyśliłam się twojej reakcji, jak tylko go zobaczyłam. - i pomachała koledze z klasy.

Potem długo chodziły po dworze i natknęły się na niego jeszcze w między czasie. Pod czas, gdy Kornelia gadała z nim, Klara czuła ten jego wzrok na sobie mimo, że nie patrzyła na niego, tylko na chodnik. Mogła sobie wyobrazić jego myśli. "Jest taka głupia. Myśli, że jak zadaje się z dziewczyną, z którą kiedyś byłem, z którą chodze od jednej klasy od podstawówki, to coś będzie. Żałosne... Naiwna idiotka." Mimo, że ona na nic nie liczyła, mogła się domyslać co o niej sądzi. Znała go wystarczająco dobrze. Wiedziała, że on doskonale zdaje sobie sprawe, że ona jest w nim zakochana do szaleństwa. A to jego ciągłe gapie doprowadzało ją do szału.

Skończyli. "Uff... Nareszcie". Klarze zrobiło się lżej.

Przyzwyczajona była to tej rutyny. Nie miała innego wyjścia, musiała się przyzwyczaić. Tylko nasuwa się jedno pytanie - jak długo tak wytrzyma? Nie wiadomo. Może dołączy do samobójców? A może w pore znajdzie sie ktoś, kto sprawi, że Klara znowu będzie w pełni szczęśliwa?

Nigdy nie wiemy, co los nam zgotuje...

Informacje o stillthinking


Inni zdjęcia: Globalne ocieplenie. ezekh114Eksplikacja. ezekh114Czyż nie piękny? purpleblaackja patkigdja patkigd... maxima24... maxima24... maxima24Lake quenPEŁNIA ROBACZEGO KSIĘŻYCA xavekittyx