Mój Iguś, który przyjeżdża za całe 5 (?) dni i to pewnie razem z Żabcią!, Ola, z którą jutro pijemy i dziewuchy, za którymi tęsknie w opór :)
Jestem napita w opór bo piję chyba od 15 sialalalala. Najpierw się wachałam, a potem Jasiek napisał: "Wiesz, że na to jest tylko jedno lekarstwo? No, może dwa...", a z racji, iż nie mam swojego osobistego mopsa, zostało mi już tylko piwo :D Ciekawe kto jutro wstanie na wf... (się odrobi razem z tymi trzema zaległymi)
Strasznie w czymś ostatnio ugrzęzłam. Strasznie się w tym babrze. Pierwszy raz w życiu BOJĘ SIĘ powiedzieć na głos, co naprawdę myślę. To jest zabawne nawet. Do chwili, w której uświadamiam sobie, czemu nie powiem tego wprost. Zwyczajnie się boję. Sierota ze mnie. Przechodzę ostatnio takie wachania nastrojów i odwalam takie fochy, że jest mi głupio przed samą sobą- ale uwaga!, ja i mój perfidny charakter za cholere nie pozwolimy, żeby komuś szczerze o tym powiedzieć, prawda? :) Prawda. Boję się.
Pisał Tomek. Przyjechał z Londynu. I pije z Maćkiem. Cały czas zastanawiam się, czy do nich nie dołączyć, ale obawiam się, że skończy się jak ostatnio...
Jesteśmy na jutro umówione z Olką, więc może z nimi wyskoczymy?
Ewentualnie zawsze zostaje Biały Miś w Tekstylii, co nie?
Nigdy w życiu tam nie wejdę.
Boję się.
Czemu to kurwa zwyczajnie nie może być NORMALNE? Normalnie normalne. Tak jak u normalnych ludzi.
To, że jestem głupią szmatą (wiem, że jestem) i to, że nie do końca potrafię wyjaśnić o co mi chodzi, nie znaczy, że coś się zmieniło.
Kocham Cię.
I już.