Któregoś razu dostałem od Diany wiadomość: "Wiem, że przyjedziecie do Nas... może pogramy w coś"?
Oczywiście coś... to jest RPG Cthulhu.
Odpowiedziałem, że nie ma problemu i że przygotuję jakąś przygodę. Przypomniałem sobie, że w Podręczniku do Cthulhu jest jednostrzałówka pt: "Szaleniec", której wcześniej nie prowadziłem.
Spakowałem się porządnie... podręcznik, notatniki, kostki. Wieczorem przeczytałem przygodę... byłem gotowy, spokojny... Nie! Czułem radość!!! Będę prowadzić znowu Cthulhu!
...
Zaczęliśmy od zrobienia postaci. Diana wybrała zawód - prywatny detektyw... Bardzo dobrze. Detektyw to standardowa postać w Cthulhu... Mam nadzieję, że postać przeżyje kilka sesji Diana szczegółowo opisała swoją postać... naszkicowała portret... Ja lubię takie szczegóły...
... i zaczęliśmy grać. Zatopiliśmy się w historię... (zmodyfikowaną dodatkowo przeze mnie) Okolice Vermont... zaginiony dziennikarz... przeszukiwanie gazet, bibliotek... Wyjazd do miasta Jenning... Rozmowy, rozmowy, rozmowy... Opisy sytuacji, osób, lokalizacji...
...Dziwna Tajemnica... i spotkanie z Nią... Wyjazd poza miasto... rozmowy... Nowe wątki w sprawie zaginionego dziennikarza... Kolejne spotkanie z bluźnierstwami... O tak! Trzeba szybko podjąć decyzję. - Co robisz...? Odliczanie 5,4,3... (Nie daje pani detektyw czasu na spokojne zastanowienie się)... 2, 1...- - Jadę tam...- mówi. Ale muszę się szybko przygotować jakoś..."
A ja zza podręcznika uśmiecham się do siebie...
A na miejscu... Tajemnica się pogłębia, a temperatura spada... Pierwszy strach... strata punktów poczytalności... Pierwsze oddane strzały w z rewolweru... Tajemnica zaczyna się układać w całość... ??!?... Rozwiązanie Jej czeka na Górze... A na Niej...
Nie powiem Wam co było na tej Górze, chociaż bardzo bym chciał... (może kiedyś zagram z Tobą? )
... Szaleńcza, nocna, ucieczka Pani Detektyw na koniec...
Pani Detektyw potrzebuje pomocy psychologa ...
... Gazety w następnych dniach dużo rozpisują się o ...
Czysty Cthulhu!
...
Druga przygoda, następnego dnia była improwizowana.
Pani Detektyw doszła do siebie po kilku miesiącach pobytu w Klinice i w domu...
Nad Bostonem szalej burza. Jesteś u siebie w biurze. Składasz papiery i przecierasz zmęczone oczy... Słyszysz pukanie do drzwi... Bierzesz do ręki kubek zimnej kawy... Przed Tobą staje przemoknięta Staruszka...
... to była historia o... przeszukiwaniu starych, cmentarnych i kościelnych archiwów... cmentarzu nocą... grabażu... Starym Domu... rabusiach grobów... Duchach... i starym pierścieniu rodowym...
Pierwszy raz prowadziłem dwie sesje leżąc w łóżku. Na całe szczęście nie zabrakło nam muzyki z Fallouta 2, którą zawsze puszczam kiedy prowadzę...
Zaimprowizowana przygoda była jeszcze lepsza... - podsumowała Diana A dla mnie to wyróżnienie.
Chociaż wydaje mi się, że wyszedłem z wprawy w snuciu opowieści. Wszak nie grałem z rok chyba...
www.facebook.com/starywujek000
Inni zdjęcia: Słonik na szczęście otien... maxima24Złocieniec juliettka79... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... pils93Brią kurdupelpunk1477... maxima24