Na wstępie przepraszam za moja absenscję ale najzwyczaniej zepsuł się komputer i wszystkie zgromadzone materiały szlag trafił... Powiem tylko tyle, że miało być o Tommy Knudsenie, będzie za tydzień. Mam nadzieję, że obejdzie się bez przykrych niespodzianek ;) Dzisiaj trochę biadolenia o SGP i SWC.
20 maja 1995...
...wtedy to właśnie odbyło się pierwsze historyczne GP we Wrocławiu, które jak każdy kibic wie wygrał Tomasz Gollob. GP miało dokonać rewolucji w światowym żużlu. Czy swój cel wykonało? Tu warto się zasatnowić. Turnieje na początku cieszyły się sporym zainteresowaniem, było to cos nowego w żużlu. GP miało także zastrzepić żużel w krajach, gdzie był mniej popularny, dla przykałdu drugi turniej sezonu '95 odbył się Austrii a dokładnie w Weiner Nesustad. Potocznie mówiąc pierwszy sezon "jakoś obleciał" nie było kalpy. Problem jednak zrobił się w roku 1996, ponieważ żaden Polak nie wszedł do GP... Pierwszy turniej odbył się we Wrocławiu, (zdjęcie pochodzi z tego turnieju) gdzie Polscy kibice dopisali i oglądali jężdżacego z dziką kartą Tomasza Golloba. Dopiero w Lonigo organizatorzy bolesnie przekonali się co znaczy brak Polaków w stawce. We Włoszech na trybunach zasiadło garstka fanów dlatego, w niemickim Pocking było podobnie dlatego na pozostały GP "dzikusy" otrzymali Polacy: T.Gollob w Anglii i Szwecji a w Danii P.Protasiewicz. Od tej pory zaczęło kombinowanie organizatorów co zrobić żeby przyciągnąć kibiców. W 1998 wprowadzono system, w któym jechało 24 zawodników a najsłabsi odpadali juz po dwóch startach. Jednak turniej eliminacyjny czyli pierwsze 10 biegów z reguły było nudne, bo nie jechali w nich najlepsi. Poźniej próbowano przenosić żużel na wilekie stadiony m.in. na "Parken" czy "Stadion Śląski". W 2005 roku powócono do 16 zawodników z tym, że zamiast finałów A, B, C, D odbywały się i odbywają dwa półfinały i finał. Co jednak cieszy, to fakt że frekwencja w sezonie 2012 troszkę poszła w górę, dobrze że BSI zmienia miejsca rozgrywania turniejów przez co ludzie są bardziej spragnieni tego turnieju. Ogromnym sukcesem było GP w Nowej Zelandii. Jednym lekiem na popularność tego cyklu jest właśnie roatacja. W Lesznie GP "przejadło" co widac było po pustakch na trybunach w porówaniu z poprzednimi latami. Martwi jednak fakt, że największe pieniądze w tą zabawę pakują... Polacy, którzy przebijają się kwotami oferowanymi za oraganizację cyklu. Jak dla mnie GP spełnia swoją funkcję obiektywnie wyłania mistrza i jest ciekwawe, jednak jak pokazują sezony 2002-2008 trzeba być bardzo czujnym w przeprowadzaniu tego cyklu, ponieważ w prosty sposób można zniechęcić kibiców do przychodzenia na stadion.
SWC czyli żużlowy mundial
No i tu sprawa ma się gorzej... SWC po za dwoma pierwszymi edycjami nie cieszy się taka popularnością jak choćby DMŚ, które o czym warto przypomniec były zapoczątkowane przez Polaków na początku lat '60 minionego stulecia. SWC też przeszdł szereg reform w trzech piewszych edycjach w barażu i finale rywalizowało aż 5 drużyn a w całym turnieju główynym nie licząć rund kwalifikacyjcnych 12 drużyn. Poziom zawodów do barażu delikatnie mówiąc nie był powalający dlatego poźniej zmiejszono liczbę drużyn do 8 i zaczęto rozgrywać w rundy w różnych państwach. Ludzi na trybunach nie przybywało. Ostatnio władzom nie podobało się to, że Polska ma za mocny skład. Zredukowano więc liczbę zawodników w składzie z 5 do 4 a tabelę biegową z 25 do 20 biegów i gospodarzowi przyznano start w finale. Osatania nowość była spowodowana tym, że SWC nikt nie chciał rozgyrwać a po tej nowalizacji od razu do organizacji zgłosili się Czesi, którzy w normalnych warunkach nie mieliby szans na awans do finału na czym ucierpi, któraś ze światowych potęg. W mojej opinii najlepszym system byłyony rozgrawanie SWC w formie par jako jedne turniej bez żadnych "race off-ów" i półfinałów. 5 nalepszych drużyn ze wcześniejszej edycji miałoby zapweniony start w finale a o 6i 7 miejsce walczyłyby drużyny w kwalifikacjach. Co roku dwie najsłabasze pary wypadałaby z 7 i musiałyby jechać w eliminacjach. Uzbierałoby się na pewno więcej drużyn niż teraz obecnie a i same zawody byłyby bardzije drużynowe, ponieważ zawodnicy musieliby wykazać się wzajemną pomocą na torze, a to chyba chodzi w drużynówce? Dziś przecież SWC bardziej przpomina zawody idywidualne niż drużonowe... Jak dla mnie GP się sprawdza a SWC w obecnej formule nie...
Tyle na dziś za tydzień jak już wspomniałem o Tommy Knudsenie ;)
Inni zdjęcia: Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebel