and for once, it's all that I'm asking for the time being, I'll ask myself where I stand. I'm starting to lose myself. I swear, I've lost my mind. Is it worth building up to know I'll just break you down. Theres no such thing as second chances, so keep those hopes up high and your shame down low. Stop making it harder to see.
I am not what I thought and nothing is what I thought it was.
Łączę przypadkowe słowa w zdania - zupełnie na oślep, ty kiwasz głową na znak zrozumienia - tak łatwiej niż pytać, godniej, niż przyznać niezrozumienie. Zwróć mi uwagę, wytknij błędy, przyznaj się do winy, powiedz, że nie masz ochoty! im bardziej udajesz, tym śmieszniej wyglądasz. Ktoś ci kiedyś wypisze na plecach wszystkie kłamstwa. Łączę przypadkowe słowa w zdania - zupełnie na oślep, ty z uznaniem kiwasz głową, z podziwem patrząc w moją stronę.
Niewłaściwe spojrzenia maczane w pożądaniu, niestosownym dotyku, nietaktownych myślach; szalone, niedopuszczalne, mające za nic wszystkie granice; moralności, porządku, wytrzymałości, sensu, nerwów, miłości, znajomości, rozsądku
chwile, słowa i sny, które prowadzą nas pod ścianę,
myśli, które naciskają spust - rosyjska ruletka
może tym razem się uda, tylko najpierw zdefiniuj porażkę
włóż się w ramę, włóż mnie w ramę, w ramy spakuj cały świat,
niech klęknie, niech padnie, niech da się okiełznać
kosmos.
Kosmos możliwości, kosmos spraw, szaleństwa bardzo ulotne
niezapamiętane
otwarcie kilku drzwi, zgubienie korytarzy i kilku jeszcze
spraw.
Przedziwne kombinacje, przemiłe momenty, trzy kroki dalej i kilka do przodu, ale na różnych planszach
zawsze te najbardziej niewłaściwe
leżenie, miły dotyk i totalny mętlik,
przeszywający wzrok, ciekawe, powiedz, co masz w środku?
Kocie Twoje oczy potajemnie, choć nie skrycie, obserwują - co?
a jednak trochę winni, jednak reagujący na każdą mysz za ścianą
i
gdzieś tam jest ląd, ziemia, twardy grunt pod nogami. Wiem tylko, choć nie widzę, a z każdej strony wieje silny wiatr. Słyszałam śpiew ptaków, gdzieś tam jest to wszystko, za czym tęsknię; być może tylko inne widoki, egzotyczna roślinność, kolorowe ptaki, inny kraj; nie można ciągle latać, pływać, gonić, zwiedzaj świat - szukaj domu, poznaj nowe tradycje, żyj wedlug innych praw, przyswój odmienne zwyczaje.
Myślę do Ciebie
Dzielę się frustracją, smutkiem, zwątpieniem, żalem. Tęsknotą.
Dzielę się obiadem, listą zakupów i wspomnieniem.
Dzielę się w myślach.
Daleki skok, za wiele emocji,
bardzo kochliwie, choć bez serca,
byle biec, oby się nie zatrzymać
gdzieś w przestrzeni, lewitując, ponad dachami waszych spraw, ponad czubkami waszych nosów, powyżej waszych obowiązków i zobowiązań. Powoli przestajesz pytać co mogłoby być dalej, powoli się godzisz, przystajesz, choć wciąż jeszcze w szale niezrozumienia. Być może mogłabym coś zyskać, być może wszystko stracę,
nie ma tak ciepłych słów, by ogrzać moje dłonie,
nie ma już tak ciepłych dni, aby poczuł mnie na sercu;
sypiemy się, własnoręcznie przepuszczamy przez maszynkę, mielimy, ścieramy z całą resztą
potem depresje, terapie i kolorowe tabletki. Przyjaźń za pieniądze, wykupione uszy i kilka ciepłych słów. Siebie też sprzedamy, w promocji, z gratisem. Wyglądalibyśmy śmiesznie żyjąc na równi, radząc sobie własnymi rękami, nie mogąc niczego kupić. Koniec świata składamy sami, kawałek po kawałeczku, wkręcając odpowiednie śrubki w odpowiednich miejscach. Niech żyje... albo nie.
Cisza przychodzi głośno, spokój nadciąga agresywnie, odpoczynek następuje wskutek zmęczenia, ogrzewasz się z zimna, radość przychodzi po smutku, zaczyna się koniec. Drżysz, nie wiesz, z podniecenia czy ze strachu i nadciąga burza - nie sposób nie zauważyć. There is nothing i can do. Broń w dłoń, do walki!
Próbuję się schować, usunąć, zniknąć z estrady,
więc wychodzę na środek i krzyczę głośno;
szeroko otwieram oczy, pełne łez
bardzo bym chciała przestać się obnażać,
a czaję się na każdym kroku,
właściwie jestem za każdym rogiem;
to tylko brzmi tak strasznie
lub tylko brzmi tak małostkowo
gonię własny ogon, jestem pierwsza do odstrzału
przeze mnie.
Przecież musi być w tym coś naturalnego,
przecież nie wszystko można przegryźć
chyba każdy potrzebuje ujścia
ujścia strachu, ujścia słów, przemyśleń, zdarzeń, miejsc, obrazów,
ujścia melodii, którą jest.