photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 LUTEGO 2012

Podsumujmy, uznacie, że mam depresję i przepiszecie mi leki, prawda? Mnóstwo ludzi je bierze i jakoś sobie radzą. Wypiszecie mnie i wrócę do pracy, zjem obiad z rodzicami, pokażę że znów jestem normalna i nie sprawiam kłoptów. Pewnego dnia jakiś mężczyna poprosi mnie o rękę, będzie miły i rodzice bardzo się ucieszą. Przez pierwszy rok będziemy się kochać bez ustanku, potem coraz rzadziej i rzadziej... Kiedy zaczniemy mieć siebie dość, zajdę w ciążę, wychowanie dzieci, praca i spłata kredytu będą trzymały nas razem. Po jakiś 10 latach mąż wda się w romans, bo ja będę zbyt zajęta i zmęczona, dowiem się, zagrożę, że zabiję jego, kochankę i siebie. Przetrwamy to. Po kilku latach znów zacznie romans, udam że nic nie wiem, bo szkoda będzie czasu na próżne awantury i tak doczekam ostatnich dni marząc, raz  żeby moje dzieci miały życie jakiego ja nie miałam, a kiedy indziej ciesząc się, że stają się moją kopią.
Jest dobrze - naprawdę.

Komentarze

grzech33 Wszystko zależy od Ciebie a nie od Nas. Pisząc to wybierasz takie rozwiązanie o jakim piszesz. Życie nie jest ani karą ani grzechem. Jego wynik jest wypadkową podejmowanych decyzji i tego ile się dało od siebie aby się spełniło to, na co się pracowało. Często rezygnujemy... będąc bardzo blisko - tu dopatrywałbym się niepowodzeń.
12/06/2012 13:07:11
freeway widzę, ze nie tylko ja mam taką piękna wizję przyszłości.
ale.
nie nie nie ! czeka nas dostatnie i szalone zycie !
22/03/2012 20:41:47
helsonik dobry wpis.
24/02/2012 20:13:10