Kupiłam łapę do rzucania piłek.
Pierwsza próba w rzucianiu piłki: Wyparowała po pierwszym rzucie. Nie mam pojęcia gdzie jest, przeszukałam cały ogródek. Psy też jej nie znalazły.
Druga próba w rzucaniu piłki : Za pierwszym razem poleciała, ale kiepsko- już dalej ręką rzucam. Za drugim razem poleciała w uj daleko... chyba do sąsiadki. Nie wiem gdzie jest, nigdzie jej nie widać. Trzecia piłka jak na razie żyje, chociaż raz wyleciała mi na ulicę. Dobrze, że nic nie jechało.
WNIOSEK: Nie umiem rzucać.
STRATY: 2 piłki.
Poza tym postanowiłam znowu spróbować z frisbee. Próbowałam szarpania, rollerów, no wszystkiego i kicha. ZERO zainteresowania. Tylko piłeczki są warte uwagi.