YES, I'M PITEOUS GIRL . UNFORTUNATELY.
Jestem osobą która niestety lubi poplokować, poobgadywać. No niestety. Ale myślę, że każda dziewczyna też tak robi. To chyba normalne prawda? Whatever. Niestety też jestem taka odważna, że "cisnę z anonima na asku". Wiem to żałosne i to w chuj. Po prostu jestem taka, że nie powiem prawdy w twarz (chyba, że komuś bliskiemu) i nie nawrzucam osobie której nie znam. Piszę to z reguły, dlatego żeby niektóre dziewczyny oświecić jakie mają zachowanie i co o nich mówią. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórych to boli, a niektóre maja to głęboko w poważaniu. Mam w szkole pewną dziewczynę którą nazywam "typowe dziecko SWAG". Plecak za dupe, lans na iphone'a, żucie gumy z otwartą buzią, poprawianie grzywki co sekundę i myślenie na swój temat "co to nie ja". Cóż, jak ją widzę mam ochotę jej za przeproszeniem przypiepszyć. Ją także hejtuję, ale ona jest typem człowieka który odpowie Ci dość wulgarnie i znaczącym zdaniem "mam wyjebane na Ciebie". Wrzucałam na nią na tym asku przez pewnien czas, ale niedawno zrozumiałam, że to nie ma w ogóle sensu. Ona się nigdy pewnie nie zmieni. To zwykłe rozpieszczone dziecko, zbyt pewne siebie. Uważające się za najlepszą, najpiękniejszą i żyjącą mottem "każdemu się podobam". Ale cóż, są ludzie i parapety. Do rzeczy. Zrozumiałam, że po co się interesować innymi skoro ma się własne życie, własne problemy? To nie ma sensu. Dlatego obiecuję sobie od dzisiaj, że na nikogo nie będę wrzucała i spróbuję mniej obgadywać. Bo serio, jaki w tym cel? Niech się mówi prosto w twarz albo w ogóle. Może to co piszę jest głupie, ale tak właśnie myślę. Fuck all and be awesome. Dobre motto dla wszystkich. Jak idzecie prosto korytarzem w szkole lub chodnikiem to nie patrzcie na innych, patrzcie przed siebie i myślcie o swoim życiu. Serio, nikogo nie obchodzisz. Oni mają własne sprawy i Ty także. Chujowy wpis (pewnie jak każdy), ale nie zawsze się ma wene. Z resztą kto to czyta? Byłoby serio miło wiedzieć, że kogoś to interesuje co piszę, ale wiem że te wpisy są dla mnie, są takimi kartkami z pamiętnika, pisane do ściany.
Kończę, Dizzy (to będzie mój pseudonim, wiem beznadziejny)