Tak, na wszystkich dotychczasowych zdjęciach jestem ja, we własnej osobie.
Dzień jak codzień.
Optymistyczny, wyjaśniło się kilka spraw, zaliczyłem 50% franc.
Czekam na weekend, trochę odpoczynku i wolnego czasu.
Nie rozumiem, czemu ludzie wrzucają siebie w jakieś subkultury które notabenę sami tworzą.
Ja nie należe chyba do żadnej z nich. Czy to znaczy, że jestem gorszy?
...
Brakuje mi w ludziach wredności i chamstwa.
Nie da się być zawsze miłym.
Po co grać? Po co zakładać maski?
Ja ... jestem sobą, jestem wymierającym gatunkiem.
Pozdrawiam, Falco.