jakoś żyję, jakoś ciągnę, jeszcze tak.
czasami gdy pomyślę o tym wszystkim
a) co było
b) co jest
c) co może się jeszcze stać
to wierzcie mi, lub ale, ale po prostu przechodzą mi ciarki po plecach, niepewności, niezadowolenia.
zastanawiam się teraz, czy warto jest palić za sobą wszelkie mosty?
zastanawiam się jeszcze, co zrobić z tą okropną książką.
i chcę, czy też nie chcę, ale odsuwam to wszystko od siebie, nie chce mi się po prostu o tym myśleć i znów to wszystko wałkować.
Sezon przedświąteczny otworzyłam wczoraj, zjeżdżając 3 metry na tyłku po niefortunnym upadku. Wszystko byłoby okej, gdyby nie szedł za mną ładny chłopak, a po całym incydencie zanosił się śmiechem. Ja ze spalonym burakiem na twarzy powędrowałam na autobus.
idę przygotować się psychicznie na jutrzejszy dzień.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700