5.
Po wyciągnięciu z wody Aleks trafił do szpital. Po trzech dniach mógł już iść do domu przed szpitalem czekały pogodzone już wolne orły i młode wilki. Julia dalej nie rozumiała kłamstwa, że Aleks podszył się pod grupę jego sąsiada.
Spełniły się jej marzenia została dziewczyną Aleksa i przyjaciółką Konrada. Choć jej mama nadal nie lubiła Aleksa pogodziła się z tym, lecz jej życie o wiele się nie zmieniło. Rodzice dalej gonili czas tylko dla pieniędzy a znajomi ze szkoły dalej nie byli prawdziwi, miała ukochanego, ale nie czuła się szczęśliwa, cały czas myślała o tym, kto o nią dbał wycierał łzy, kto czekał na nią w szpitalu i nie pozwalał na jej krzywdę.
Pewnego dnia, kiedy szła parkiem z Konradem i Bartkiem zobaczyła jej ukochanego całującego się z jej koleżanką na motorze. Znała go tak dobrze, nie wierzyła, że to mógłby być on. Konrad zabrał ją z tamtą wywalając jego motor na ulicę. Aleks tylko się spojrzał na zapłakane oczy Julii. Zaśmiał się cicho mówiąc- naiwna pokochałem inną, a to że miałem się zabić to nie prawda to byłą tylko taka zabawa, dalej w krzakach czekali chłopacy by mi pomóc, a dla czego kłamałem że kocham to taki zakład był.- i dalej przytulał inna. Konrad nie mógł doprowadzić do rozpaczy Julii. Zabrał ją do ulubionej kawiarni na rogu. Zaczął ją pocieszać, co chwile powtarzał:- będzie dobrze, musi.- Lecz dalej nie wierzyła w swoje szczęście.
Szkołę kończyła z dość dobrymi ocenami, z historii pomagał jej Konrad, choć nie był z bogatej rodziny dobrze się uczył, był pomocny szczególnie dla Julki. Wakacje zbliżały się szybkim krokiem. Miała je spędzić nad morzem z Konradem, Bartkiem i Tomkiem była dla nich jak młodsza siostra. Pan Klamer pozwolił Julii na ten wyjazd, bo wiedział, że nic jej się tam nie stanie. Wiedział ile Konrad zrobił dla Julki i że się nią zaopiekuje. Tylko Pani Klamer nie pojęła tego, że jej 15 córka ma jechać nad morze z 17 i 18 letnimi chłopakami. Koniec roku był radosny tylko, że ma czas spędzić z dobrymi przyjaciółmi i z dala od rodziny.
Poczuł się jak jedna z młodych wilków. Chciała tylko zaznać spokojnego życia z dala od mieszkańców Warszawy i wspomnień. Dni spędzone nad morzem dawały jej radość, szczęście i prawdziwą miłość z Konradem wiedziała, że na niego może liczyć, że jej nie opuści aż do śmierci. Że to ten jedyny. Dalsze lata żyła z przyjaciółmi i ukochanym. W wieku 18 lat wzięła ślub już nie bała się, że coś im stanie na drodze. Do dziś dziękuje ukochanemu za to, że żyje. W wieku 20 lat urodziła córeczkę i postanowiła ją wychować w miłości i szczęściu. Pokazać, że pieniądze nie są najważniejsze.