Moja głowa uderza o pomost. Sama nie wiem czy to piękny sen czy naprawdę w końcu będę mogłą odetchnąć. Wyczołguję się z wody, moje ruchy są niezdarne i powolne. Kładę się na plecach i patrzę w to samo niebo, które oglądam od tylu dni. Ale tym razem świat nie faluje. Osuszam płuca ze słonej wody, potrzebuję jeszcze chwili, żeby nabrać sił i wstać. Dotarłam, czy jestem uratowana? Czy może tak długo byłam w wodzie, że nie potrafię już życ na lądzie? Ktoś się nade mną nachyla, pyta czy wszystko ok i podaje mi ręcznik, próbuje mnie ogrzać, ale nie ma nic poza cienką kurtką. Ten mały gest sprawia, że czuję ciepło na sercu. Jakie to miłe uczucie. Czuję jak wduchuje powietrze w moje płuca i oddycha za mnie. Nie mam siły utrzymać otawrtych oczu, jestem wyczerpana. Ta osoba, nie znam jej, ale czuję, że mogę jej zaufać. Zamykam oczy, zapadam się coraz bardziej w czerń. Słyszę głos i wiem, że przynajmniej na jakiś czas utrzyma mnie przy życiu. Mogę odpocząć
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11