Mam wszystko. A jednak czegoś brak...
Brak Ojca, który sam wybrał, a mimo tego i tak to ja jestem suką.
Brak czułości, chociaż mam jej aż nadmiar.
Brak adrenaliny, chociaż w każdej chwili mogę odpalić sobie
horror.
Brak szaleństwa, mimo tego że w każdej chwili mogę zrobić coś
głupio odjechanego.
Brak przyjaciół, chociaż w każdej chwili mogę wykonać telefon.
Brak rozmowy, mimo tego, że nigdy nie jestem sama.
Brak Ciebie, chociaż zawsze jesteś w pobliżu.
Brak muzyki, choć w każdej chwili mogę coś włączyć.
Jestem wredna.
Wiem, często zrzędzę, marudzę.
Nie potrafię docenić tego, co mam i ciągle mi mało.
Teraz jest lepiej, lepiej niż kiedyś. Nie wiem czemu czuję niedosyt.