Pamiętasz jak staliśmy u mnie przed domem i patrzyliśmy w gwiazdy? Wpatrywaliśmy się tak chyba przeszło godzinę. W tym samym czasie zobaczyliśmy jedną spadającą gwiazdę. Oboje pomyśleliśmy życzenia. Każdy po cichu, w myślach czegoś zapragnął. Lecz to moje życzenie się spełniło, a właściwie spełnia się teraz. Być może tak nie do końca jak tego Chcialam ale nie mogę narzekać. A Ty? Wciąż trwasz w swoim małym zamknietym świecie. Tak jakby Twoja prośba nie mogla spełnić się przeze mnie. Proste : jedna spadająca gwiazda = jedno marzenie. Ja byłam pierwsza, mi się udało... I wiesz co? Smutno mi... Dzisiaj mi smutno... Tylko dzisiaj, bo właśnie sobie to uświadomiłam. Dobranoc...