photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 3 STYCZNIA 2015
658
Dodano: 3 STYCZNIA 2015

Szczypta namiętności. 1

"Szczypta namiętności"

rozdział pierwszy

 

 

-To co pijemy?- spoglądnął na mnie Gary z miną, która mogła wyrwać co najmniej supermodelkę.

Miał na sobie ciemne jeansy, biały T-shirt, który obciskał go na tyle by móc zauważyć jego wyrzeźbione ciało. Ahh. Co to było za ciało. Muskularne ramiona, bicepsy i oczywiście przepiękny sześciopak. Miał delikatnie uniesioną bluzkę, przez co ukazały się ciemne włoski spod pępka. Jego niebieskie oczy wprost emanowały ekscytacją i podnieceniem. Blond włosy, który przeczesywał co pięć minut układały się za każdym razem idealnie. Po prostu nie można było oderwać od niego oczu. A uśmiech? Usta, które wydawały się być najczulsze na świecie mogły przebić nawet Zaca Efrona. 

-Dla mnie może być nawet piwo.- dodałam po chwili.

A kim jestem ja? No cóż zaraz wam powiem. Nazywam się Julia. Jestem brunetką o przeciętnej urodzie, która jedynie mogła wzbudzić uwagę tym, że miała włosy sięgające prawie, że do pasa. Nie błyszczałam zbytnio urodą, nie podobały mi się moje rumieńce, które zawsze pojawiały się wtedy kiedy nie powinny jedynie moje zielone oczy dodawały mi urody dziewczyny z sąsiedztwa. Byłam ubrana w zwykłą czarną sukienkę, która była aż do moich kolan. Przylegała wręcz idealnie do mojego ciała, tak jakby to była moja druga skóra. 

Znajdowaliśmy się w clubie nocnym. Świętowaliśmy pierwszą odbytą sesję przez Garyego. Muszę was rozczarować. Gary to mój przyjaciel, co prawda najlepszy ale tylko przyjaciel. Znamy się od przedszkola, mieszkaliśmy nawet w tej samej miejscowości. Dzisiaj mamy po 22 lata i dalej cieszymy się z tego, że mimo wszystko mamy ze sobą kontakt i to co przeżyliśmy w przeszłości nie rozdzieliło nas.

-Patrz na prawo!- krzyknął Gary do mojego ucha, próbując przegłuszyć muzykę.

Zgodnie z jego słowami popatrzyłam w prawo i ujrzałam niską blondynkę, której uroda nie wzbudzała we mnie żadnych emocji. Ale gdy tylko się obróciła i ujrzałam jej ogromne piersi od razu wiedziałam o co chodzi Garyemu.Zwróciłam w jego stronę swoje zielonkawe oczka i rzekłam: -Muszę Ci powiedzieć, że ma bardzo ładne oczy!- zachichotałam wesoło słysząc również jak Gary się zaśmiał. Patrzył na nią ukradkiem.

Nie wiem czemu. Był istnym Bogiem Seksu. Mógł mieć każdą.-No idź zagadaj a potem zdaj mi relacje!- klepnęłam go dosyć mocno w ramię gdyż ilość we mnie alkoholu dawała już we znaki.

Gary wypijając do dna piwo wstał i szepnął: -Idę świętować moje pierwsze zdjęcia! Ta laska będzie moja! Jej oczy będą moje!- wysunął swój język zza zębów i puścił do mnie oko oddalając się po chwili.

Wzrokiem podążyłam za nim i bacznie obserwowałam jego chód. Był trochę chwiejny ale dawał radę. Najważniejsze, że dotarł do blondynki bez żadnego upadku.

Zostałam sama z moim niedokończonym piwem. Cieszyłam się, że świętowaliśmy pierwszą sesję zdjęciową Garyego a na domiar złego może zakończyć ten wieczór z bonusem.

Od czasu gdy rozstałam się z Patrickiem nie miałam żadnego chłopaka. Jedynie przelotne spotkania, które opierały się wyłącznie na seksie. No co? Przecież każdy ma swoje potrzeby!

Kończąc już szóste piwo zerknęłam ukradkiem na Garyego, który tańczył na parkiecie z cycatą blondynką. Wstałam powoli z krzesła, co było bardzo trudne gdyż miałam słabą głowę i łatwo można było mnie upić. Pomachałam Garyemu pokazując, że idę do łazienki.

Będąc już w niej dopiero zdałam sobie sprawę jak bardzo szumi mi w głowie. Oblałam twarz zimną wodą a następnie poprawiłam make up. "Nie możesz tak siedzieć przy barze! Wyrwij kogoś!"-mówiła moja podświadomość. I wiecie co? Miała rację!

Wychodząc z toalety byłam już inną osobą. Poprawiłam obcisłą sukienkę schylając przy tym głowę. Niestety kiedy ją podniosłam wszystko mi się zlewało... To był znak, że jednak czas już wracać do domu.

Widząc jak Gary świetnie się bawi nie chciałam mu przeszkadzać, dlatego wyszłam z clubu nocnego i będąc już na zewnątrz usiadłam na chodniku jak ostatnia oferma i grzebiąc w torebce, wyjęłam telefon i napisałam Nie mam sił. Idę do domu. Uważaj na blondi. Buziaki." Uff...nie zrobiłam żadnego błędu! 

Biorąc głęboki oddech poczułam jak robi mi się nie dobrze i nim się obejrzałam zaczęłam wymiotować...A wiecie na co? Na idealnie wypolerowane czarne męskie buty. 

-Kurwa!- ktoś warknął nade mną.- Co ty do cholery jasnej narobiłaś?!- dodał po chwili kucając przy mnie. I moim oczom ukazał się piękny mężczyzna. Cudo. Po prostu Sam Seks. "On będzie Twój!"- krzyczy podświadomość. Mój? Mężczyzna o pięknych ciemnych włosach, których małe loki opadały na jego czoło. Cudownie kości policzkowe i te usta...Mmm... W pewnej chwili chciałam żeby całowały mnie wszędzie! Miał na sobie czarny garnitur. Ups. To chyba jakaś ważna szycha w tym mieście. "A ty mu właśnie zwymiotowałaś na buty!" dodaje podświadomość.

Bóg Seksu wytarł swoje buty po czym nachylił się na de mną i chwycił dłońmi mój podbródek unosząc go.  Nie wiem czego jego dotyk aż tak na mnie wpłynął. 

-Chyba niezbyt się dobrze czujesz.- słysząc w jego słowach rozbawienie, wzruszyłam bezradnie ramionami. 

-Prz....przepraszam...za bu..buty.- odpowiedziałam z jąknięciem.

Mężczyzna zaśmiał się wesoło:-Nic nie szkodzi.- westchnął jeszcze raz na nie spoglądając. Przyglądał mi się dosyć długo tak jakby czuł się zaczarowany. Ja tak się czułam! -Nie mogę tak cię tu zostawić. Jeszcze coś Ci się stanie.-dodał z nutką czułości.- Chodź. Wstawaj.- chwycił mnie za ramię a ja poczułam coś... coś... elektryzującego. Tak jakbym czuła już kiedyś jego dotyk. To było niesamowicie..seksowne. 

 

 

 

 CIĄG DALSZY NASTĄPI...

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika smileoflov.