Wzburzone morze i kłębiące się nad nim burzowe chmury
to taka wizualizacja mojego stanu ducha. Po prostu kwintesencja.
Widzę wyraźnie, że każdego dnia robię sobie krzywdę. Znęcam się
nad swoim ciałem i psychiką, niszczę się ciągłą nienawiścią.
Wszystko co robię prowadzi mnie do samounicestwienia i chyba
jestem już coraz bliżej całkowitego upadku. Balansuję na bardzo
cieniutkiej granicy życia i śmierci, wciąż dziwiąc się, że nie spadłam
jeszcze w otchłań. Może to poczucie zagrożenia jest na swój
sposób pociągające? Może to jest powód ciągłego trwania w tym
stanie? Sama nie wiem. Zdarzają się momenty, kiedy robi mi się
zwyczajnie żal samej siebie. Patrzę na siebie jakby oczami innej
osoby i to co widzę sprawia, że mam ochotę się rozpłakać. zrobiłabym
wszystko, żeby pomóc tej istocie. Widzę niezwykle żałosny obraz nędzy
i rozpaczy, przerażenie w oczach, skulone ze strachu ramiona. Mała
kupka nieszczęścia na skraju wyczerpania z kompletną rezygnacją
malującą się na twarzy. Chciałabym położyć ją do ciepłego łóżka,
dać kubek gorącego kakao i ciepłe grzanki z miodem. Okryć kocem,
przytulić i powiedzieć, że wszystko już nieważne, skończone. Że od teraz
już będzie inaczej, będzie dobrze. A potem uświadamiam sobie, że to
przecież ja. Że ta zabiedzona i zmizerowana istota to ja sama. I wtedy
pojawia się bezsilność, zwątpienie. Czy jest sens jej w ogóle pomagać,
skoro niedługo potem zamienię się w jej najgorszego wroga, znów będę
wyżywać się na niej, wyładowywać swoje frustrację, gniew i agresję.
Jak mogę zacząć się o nią troszczyć, dając jej złudną nadzieję, jeśli wiem,
że za chwilę znów będę jej nienawidzić i sumiennie wyniszczać każdy
milimetr jej marnego ciała i otępiałego umysłu?
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx