Nie miałam tu pisac. I nie będę. To tylko jednorazowa akcja. Bo gdzieś muszę wyrzucic swój żal. Albo coś innego, czego nazwac nie potrafię. No, bo... Wytłumaczcie mi dlaczego niektóre osoby nie mająproblemu z tym, żeby się zmienic? W takim sensie, że jeszcze wczoraj myślałam, że jestem brzydka i nudna, a dziś jestem piękna i pewna siebie. Gdzie jest ten mały przycisk w mózgu, który pozwoli mi spojrzec na wszystko inaczej? Albo gdzie jest ten przycisk, który wyłączy moją chorobliwą zazdrośc? Co pozwoli mi stac się pewną siebie, piękną kobietą? Jestem... nawet dziś nie umiem pisac. To wygląda tak, jakbym była zdesperowana, przyciśnięta do ściany, jakaś taka... A przecież czy ja za dużo wymagam? Czy prośba o bycie razem to za dużo? Czy razem i blisko oznacza ze znajomymi na piwie, których niecierpię? Chyba mam inne priorytety. A Ty i tak tego nie czytasz... :)
P.S. A może nowa fryzura = nowe życie? :D Ehm, błagam tylko nie kuście!:D
Inni użytkownicy: koskomistylaveausuchotnikdariazetawatar2025555donnadarko777kiciulka91ewelinka564kat123wiki10101
Inni zdjęcia: Wiosna photographymagicKlimacik patusiax395Dokładnie pamiętam najprawdopodobniejnieNatura ilovecarrots1439 akcentova:) dorcia2700Żurawie jerklufotoNobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11