Heaven is a place on earth... 

Kurwa mać

stałam sobie spokojnie na żeraniu

podszedł jakiś dziad chciał papierosa dałam mu

chciał ogień dałam mu

potem stał

spytał czy może się przedstawić

ja, że no ok

nawet nie pamiętam jego imienia

gadał co robię w weekendy

powiedziałam, że chodzę na karaoke do pubu

potem mnie cały czas wypytał o pub

mówiłam mu wkońcu to publiczne miejsce

wsiadł ze mną do autobusu usiadł obok mnie

wkońcu zaczął mnie obmacywać

nmajpierw złapał mnie za nogę

strąciłam jego rękę

potem znowu i strąciłam

potem złapał mnie za rękę i próbował objąć

odepchnełam go

gadał, że myślał, że jestem bardziej śmiała

żetaka ładna dziewczyna musi być śmiała

nie odzywałam się

wkońcu wysiadał

chciał mnie pocałować w usta ale się odsunełam...

gdy wysiadł nie mogłam dojść do siebie

wciąż nie moge

płakałam milion razy

gdy ktoś mnie dotyka nie potrafię tego znieść

ciągle mam to w głowie

wiem, że to nie był prawdziwy gwałt

bo niby nic mi nie zrobił

ale ja nie potrafie

nie mogę zapomnieć

tak się boję, że go jeszcze spotkam

z początku bałam się, że mu powiedziałam, że chodzę tam do pubu

ale teraz myślę, że to dobrze

niech tylko przyjdzie

powiem chłopakom, ze to on i się na niego rzucą

wciąż czuję jego obleśny zapach

zaraz zwymiotuje...

co chwile przechodzą mnie dreszzcze

tak się bałam

a co by było

gdyby to był wieczór i nikogo by nie było

dopiero teraz zdałam sobie sprawę jaka jestem bezbronna...

eloo.