Ostatnio narzekalam na nadmiar pracy, więc chwilę później dostałam w dupe, dzień w dzień, po 12 po 17h, wzięłam jeden dzień wolnego to spalam cały dzień bo bym chyba się zajechala, ale zła byłam na siebie niemiłosiernie. Zamknęli mój sklep...O tyle dostałam za całe dnie w pracy :D majówkę miałam wolna też, a od zeszłego tygodnia robię w innym punkcie zanim ten "mój" będzie otwarty. Wczoraj byłam z moim "malenstwem" na spontanicznej wycieczce :D w Wiśle i Ustroniu, byliśmy na czantorii, ale moje kolano w połowie drogi dało się we znaki znowu i nie dałam rady dalej iść. Dzisiaj siedzę w pracy od 6, chce mi się jak cholera ale co zrobić...