Kurde dopiero 2 dzień diety, a ja juz musze wysłuchwiwać komentarzy typu :
(babcia)- "no zjedz jeszcze dokładkę, czemu nie chcesz? źle sie czujesz?"
-odchudzam sie
- co? po co? za młoda jestes na odchudzanie!
(mama) - "czemu nie chcesz kolacji (o 21!!!)?"
- bo nie jestem głodna!
(mama) - "ale zjesz, ja ci zrobię
Kurde, nie dość że sama muszę ze sobą walczyć ,żeby nie zjeść czekolady to jeszcze mi to utrudniają !
DZIEŃ 2 - bilans:
ś:2 kromki pieczywka"wasa" z twarozkiem + herbatka (250)
2ś: kanapka z szynką i serem i banan i (niestety, nie mogłam wytrzymac) 2 kostki czekolady (350)
o: mała miska pomidorówki (300)
k: (?) jeszcze nie wiem, ale raczej zjem 2 wafle ryżowe +herbatka (100)
razem:1000 kcl ( jest ok)
ćwiczenia: nożyce 50, brzuszki 20, wymachy 50, bieg w lesie 25min. non stop