photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LUTEGO 2015

bla bla bla...

31.01.2015r.

02.02.2015r.

-Dulooo-

Na zdjęciach Cowu-ncjusz.

:)

 

 

   Pewnej soboty obudził mnie telefon z takim oto smsem: "Julka wstaaaawaj!!! O 10.00 na torach :)". Następnie wparowała mama do pokoju, odsłaniając jednym ruchem żaluzje i wołając "Pobudkaaaa, wyjrzyj za oknooo!". Zdruzgotana - przecierając oczy, nie wiedząc zupełnie co się dzieje, wstaję, wyglądam przez szybę, a tuuu... BIAŁO! W końcu BIAŁO! Uśmiech od razu wcisnął się na moją buźkę. W ciągu jednej nocy szarobure miasto stało się niczym narnijskim krajobrazem. Z prędkością światła ubrałam się i szybkim tempem pomaszerowałam w umówione wcześnej miejsce. Przez opór, który stawiał mi na drodze (bo przecież sobota z rańca, jeszcze nikt nie odśnieżał... :D) ciężki, mokry śnieg, spóźniłam się dosłownie kilka minut. Na szczęście bardzo sympatyczni ludzie poczekali chwilkę na mnie i z uśmiechem (jak zawsze) przywitali. A więc w drogę na łapanie nowych przygód! Dojechaliśmy do bajecznej krainy, gdzie drzewa wyglądały pięknie! Ahh... Pokryte były wielkimi, śnieżnymi, białymi czapami, w oddali sama biel... Jedynie Beskid i ciemnozielone iglaki przedzierali się poprzez błyszczący puch i promienie słoneczne. OK. Zostawiamy widoczki i zabieramy się za KONIE! Tak, KONIE najważniejsze! Tyle czasu minęło... Choróbsko i inne sprawy nie odpuszczały od jakiś świąt. Ale skończyło się! Yeeaah!!! Teraz mamy czas, mamy czas dla CZTEROKOPYTNYCH! :D :D :D. Ferie... Czyli czas wolny od szkoły. To co Julka lubi najbardziej :):):). Do rzeczy. Próbowałam wywalczyć Parada-jss, niestety tego dnia nie wyszło. Przypisano mi Cowu-ncjusza. Z racji grubej warstwy śnieżnego podłoża nie było zbyt skomplikowanej jazdy. Raczej śnieżne wygłupy, szaleństwa i bolące brzuchy od śmiechu. <hahahahahahaha> Koniurasy świrowały. W końcu pierwszy prawdziwy śnieg tej zimy do nich zawitał. Podskakiwały, niuchały, omijały ostrożnie podnosząc giry. Wszystko uprawiało w nas zachwyt i wywoływało olbrzymie wrażenie. N & P zaliczyły glebę na ślizgawicy, którą same sobie upichciły. My z C daliśmy radę - przeżyliśmy utrzymując się ino, ino, zaś p. J & M kombinowali ile wlezie. Byłam chyba ich największą obserwatorką i najwierniejszą fanką podczas tejże jazdy. Było co podziwiać... :P Wygibasy za wygibasami. :) Na koniec Duląbkowego spędu oprzątnęłam Erciuszkowe brudki, sprowadziłam ją z łąki i mile pożegnałam całe stadko.

   Poniedziałek lekko nahalny, szybko reagujący na przeróżne okoliczności i zmieszane sytuacje. Po czasie wszystko ustąpiło i odetchnęłam z ulgą. :) Tym razem się nie dałam i otrzymałam obiecaną Paradę <3 Z całym teamem girls wyruszyłyśmy w terenową zaprawę. Jeeej, jeeej, jeeej... Co tu dużo opowiadać. Było WSPA-NIA-LE!!! Pełen relaks, nieschodzący uśmiech z twarzy, dookoła przepiękne widoki, w których jestem zakochana po same uszy od małej. Jeszcze nigdzie nie zaznałam lepszych. Jedyny minus całej wyprawy - zamarznięte palce u nóg. Na szczęście w domku u pańswa O czekały na nas gorące herbatki, pyszne ciasteczka, przesympatyczni gospodarze i mnóstwo historyjek, których możnaby słuchać i słuchać w nieskończoność. Rozmowa z K - byle takich więcej :*

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=WT0N6Ja-ZRM

Komentarze

eleo przeczytałam! i cieszę tą niesamowicie pozytywną notką! poza palcami od stóp ;p
10/02/2015 18:31:16
eleo kłamczuszek z Ciebie niemały!
09/02/2015 20:43:59
sleepyjolene Jest? Jest! :)
09/02/2015 23:56:20
eleo edytowanie,phi!
10/02/2015 17:47:44
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika sleepyjolene.

Informacje o sleepyjolene


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24