Dzień (nie)dobry.
Pamięta mnie ktoś jeszcze? Nie zdziwię się, jeśli nikt nie będzie pamiętał. Nie jestem kimś kto zapada w pamięć. Kimś kogo chce się wspominać. Pisałam tutaj kiedyś. Kiedyś. Kiedyś też nie jadłam i bardzo chciałam umrzeć. Zdechnąć. Zniknąć. Rozpłynąć się w powietrzu. Teraz jem i chcę żyć. Ale moje życie to bardziej istnienie w którym się nie odnajduję. Moja wypowiedź jest dziwnie pozbawiona artyzmu. Ostatnio ciężko u mnie z weną. Przychodzi na krótką chwilę i wystarcza jej zaledwie na napisanie krótkiego, bezsensownego wiersza. Tonę w swoim własnym umyśle. Nie wiem jakim cudem jestem tak bardzo słaba i jak to się stało, że nie potafię się wyswobodzić. Wszyscy mówią mi "nie przejmuj się", ale nie mówią jak to zrobić, żeby się nie przejmować, to tak jakby powiedzieli mi "zrób ciasto" nie dając przepisu. Chodziłam do psychologa. Wiecie, że chodziłam, jeśli mnie pamiętacie. Już nie chodzę. Nie mam nawet odwagi o to poprosić. Chciałabym chodzić. Chciałabym, żeby ktoś mi pomógł. Wszyscy mówią, że to tylko ja mogę sobie pomóc. Więc czyżbym była stracona nie potrafiąc wygrzebać się z tego bagna? Nie podoba mi się,ż tak jest. Ale jestem bezsilna wobec lęku, zdenerwowania i smutku. Gdyby rzeczywistość rządziła się innymi prawami zapewne by mi się udało. Ale nie potrafię się przystosować do tego, że wszystko pędzi. Jakbym urodziła się w złych czasach. Wszystko gna tak szybko, na nic nie ma czasu, wszystkie chwile przelatują mi przez palce i czuję, że nie mam w posiadaniu niczego. Że jestem pusta w środku. Pusta, smutna, płytka. Tak często słyszę, że sama wymyślam sobie problemy. Czuję się przez to całkiem nikim. Czasami mam ochotę gdzieś pisać, tak jak tutaj teraz. Nawet gdy akurat mam kogoś bliskiego z kim mogę porozmawiać. Nie do końca lubię zasypywać swoimi problemami bardzo bliskich mi ludzi. Nie lubię gdy się denerwują na mnie, bo cierpię. Nie chcę zmarnować sobie życia, ale póki co nie potrafię się zmienić. Jestem teraz grubą, zakompleksioną kulką smutku. I nie mam motywacji. Kiedyś przynajmniej trochę jej miałam. Ileż można pisać o swoich odczuciach.. Chyba bardzo dużo, prawda? Wróciłam tutaj. Nie wiem na jak długo. Ale wróciłam.
A za moją beznadziejność, bardzo przepraszam.
Nikt.
Inni użytkownicy: protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plkklaudix2106monikkglam
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone