Zastanawiam się ile razy będę tutaj wracać.. I opisywać to wszystko. Od zawsze najgrubsza, kryzysowa waga 69,9 kg.. Schudnę do 65, bo wg. BMI dla mojego wzrostu 168 cm to podobno odpowiedni wynik. Ale jak już mam 65 to właściwie dlaczego nie 63? Albo 62? Jest 62.. Ale jak cudnie byłoby mieć 5 z przodu! Jest 59,9.. Ale przecież taka "piątka" może szybko zniknąć to może 58.. Gdyby patrzę na 58 to myślę, że niedobrze to wygląda i lepsze byłoby 56.. Albo 55? Dwie piątki tak ładnie wyglądają.. Robi się 54 i nie jest dobrze..
Z moich 69,9 kg zrobiła się tzw. niewiadoma x, nie wiem ile jest, wiem, że waga oscyluje wokół 55 kg i chcę żeby było mniej.. Póki co 52kg. A potem zobaczymy.
Więc wracam, witajcie, przygarniecie?