dawno nie czułam się tak zagubiona. zbyt dużo tłamszę w sobie słów, emocji, żalu.
żalu do siebie, do innych. tak w zasadzie do wszystkich wokół.
nie schudłam przez czas mojej nieobecności, wręcz przeciwnie- znów przytyłam.
paradoksalnie mój stan zdrowia pogorszył się.
wmówiłam sobie, że to wszystko wina prowokowania wymiotów co zdarzało mi się w ostatnich tygodniach dość często.
może gdyby nie rzucanie się na jedzenie mój żołądek łagodniej zareagowałby na te wszystkie wstrząsy...
zaczęło się na wyjeździe z dziewczynami. niezdrowe jedzenie, połączone z alkoholem i wymiotami zrobiło chyba swoje.
okropny ból brzucha, kłucie w żołądku i kołatanie serca. w drodze do łazienki straciłam przytomność, sama nie wiem jak to się stało.
od tego czasu trzymam się z dala od muszli klozetowej w celu zwrócenia pokarmu ale mimo to żołądek ciągle się odzywa.
cóż, mam chyba nową motywację. za pięniądze z wypłaty muszę kupić nowe spodnie, załamię się jeśli nie wejdę w 38.
zważe się jutro i postaram się udowodnić zarówno Wam jak i samej sobie, że potrafię coś w życiu osiągnąć
Inni użytkownicy: bogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekonta
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395