Umieram, naprawdę dziś umieram.
Uwielbiam zachody słonca, zdjecia wychodzą magiczne, a zwykłe wtulenie się w Ukochanego Człowieka nabiera magicznej mocy, zwłaszcza gdy siedzi się na plaży, ile ja bym dała za powrót do Willi :)
Czas wyprac mojego już prawie dziesięcioletniego Żyrafka :>
no i bierzemy się ostro do pracy i za siebie.