nie potrafię nic ze sobą zrobić. ciągle myślę, co by było gdyby, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie, że nie ma co by było gdyby, bo życie to nie pieprzony sen na jawie, z którego można się obudzić i świat będzie taki jaki chce się aby był. trzeba zaakceptować swój los i to, że nie mieszka się w innym kraju, w ameryce, w angli, na marsie. po co te skomplikowane kombinacje, po co.
ps. ma ktoś pożyczyć 3 stówki? :(