jaka ja jestem głupia i pojebana!
dzisiaj rano na wadze 68,3 czyli bardzo dobrze. dzisiaj było fajnie w szkole pod względem ludzi, troche za gorąco
przyjechałam do domu zjadłam obiad jak powinnam ale oczywiście musiałam potem zejść jeszcze raz i wpierdolić 4000 kcal jak nie więcej. zjadłam tyle ciasta, chleba z wielką ilością masła, jakieś mięsa, 2 jabłka, znów pełno ciasta, chrupki z jogurtem, maślanke!!!!!!!
masakra. nie wiem gdzie ja to wszystko mieszcze! ; / teraz czuje sie okropnie, za tydzień w poniedziałek chce na wadze 66 kg
nie wiem jak to zrobie skoro jutro mam iść na grilla ale wymyśle że mnie boli strasznie brzuch to może nie pojade, mam nadzieje! potem u babci ciasto, tort i inne rzarcie bo ma urodziny :/
a następne dni to są dni kiedy wyjeżdżam nad morze i kurwa nie wiem jak ja to zrobie żeby jeść mało. i nie bede ćwiczyła :/
nienawidze tego! jak ja mam sie ogarnąć?! pewnie jutro bedzie na wadze z 71 kg -.- nie chce!!!!!!!!!!!!!!
koniec kurwa, jak ja chce wyglądać ? jak świnia którą jestem teraz?! chce chłopaka i łądnie wyglądać nad morzem, na wakacjach, na obozie no!