Singielka w Wielkim Mieście 

           I zmiany u Singielki nadeszły. Kontakt z Panem De. Się urwał po tym jak znowu wyjechał,  Singielka wreszcie zrozumiała że nie ma co na niego czekać i wzięła sprawę w swoje ręce. Stwierdziła że może jednak powinna pomóc w znalezieniu faceta a nie czekać aż on sam ją znajdzie.

          Tak jak postanowiła tak zrobiła, pod koniec września swoje poszukiwania rozpoczęła na spokojnie, bez spinania się w wirtualnym świecie. Zawsze twierdziła że to dość desperackie, ale zaryzykowała i zapisała się na portalu randkowym. Z początku cel był tylko jeden, znalezienie przyjaznej duszy do porozmawiania.

           Przeglądając tak profile potencjalnych kandydatów do rozmowy trafiła na dwóch panów z którymi zaczęła rozmawiać. A dlaczego padło akurat na nich?? Na pewno powodem tego nie były tylko zdjęcia uśmiechniętych pozytywnych facetów. Lecz Singielka zanim przyjrzała się twarzom Panów to najpierw czytała ich opisy. Z rozmowy na rozmowę w bardzo krótkim czasie przeszła z nimi na facebooka  dzięki któremu rozmowy z nimi były jeszcze dłuższe i częstsze. Z pierwszym mimo wspólnych rzeczy jakie ich łączyły, kontakt niespodziewanie się urwał, lecz drugi nie poddawał się i z rozmowy na rozmowę robiło się coraz ciekawiej.

          Aż w końcu ich rozmowy trwały ciągle z małymi przerwami tylko na sen, bo jak tylko zaczynali z rana po przebudzeniu rozmawiać, tak kończyli niekiedy o godzinie 3-4 nad ranem.

           No i w końcu nie wytrzymali i po niepełnym tygodniu, nie planując wcześniej, na sponatnie się spotkali. Singielka mimo nie ufności do takich internetowych znajomości, do niego zaufanie miała strasznie duże. Normalnie ludzie gdy spotykają się przez Internet  wybierają jakieś miejsce za dnia gdzie przebywa bardzo dużo ludzi. A Singielka nie mając pomysłu na szybko stwierdziła że po prostu ma przyjechać pod jej dom i pójdą sobie na spacer. Na szybko gdy pierwszy raz zadzwonił powiedzieć że jest w drodze się ogarnęła do wyjścia, nie nakręcając się na nic, ale już była pod wielkim wrażeniem jego głosu nadającego się do pracy w radiu.

Co było dalej??

Kto podjechał autem pod blok??

Czy myślała jeszcze o Panu De.??

c.d.n.

Singielka