ledwo zyje, doslownie leze na klawiaturze, jestem po dwoch imprezach pod rząd, zadnej z nich nie moglam sobie odmowic..
cięzko policzyć mi kalorie, ale przez dwa dni jestem tylko na napojach.
biorę się od jutra za siebie---> czyli na zdrowo ;)
chociaż kuszące jest to jak po 2 dniach waga spadła do 66,4 *.* malutka roznica, ale ja się cieszę ;)
czekam na burzę! a jej nie ma i nie ma :( ;*
Bilans:
śniad: gorąca czekolada z expressu
2 śniad: kiwi i banan
obiad: jeden naleśnik ze szpinakiem
kolacja: pomarańcza i 4 biszkopty
+ maraton na rowerku :))