Mówi się, żeby nie obiecywać w szczęściu i nie decydować w złości i cóż, ja jak najbardziej zgadzam się z tymi słowami. Pod wpływem silnych emocji robimy głupie rzeczy, nie zastanawiając się absolutnie nad ich konsekwencjami. Dla nas to puste słowa, bez znaczenia, a dla drugiej osoby mogą brzmieć jak obietnica czy decyzja ostateczna. Z drugiej strony, nie jesteśmy jasnowidzami i nie możemy przewidzieć przyszłości. Podczas kłótni mówimy wiele słów, których wcale nie chcemy powiedzieć. Ogarniają nas wtedy tak wielkie emocje, że nie do końca zdajemy sobie sprawę ze swoich czynów i właśnie w takiej sytuacji możemy coś spieprzyć lub nawet przekreślić. Jeśli chodzi o obietnice może nam się wydawać, że faktycznie, to może być miłość na całe życie, bo chwiliwio jesteśmy zakochani i szczęśliwi, ale przerwać to mogą choćby jakieś czynniki, na które nie mamy wpływu, np. przeprowadzka. Nie wspomnę już nawet o stosowaniu takich obietnic po to, by ktoś się nami zainteresował czy chciał z nami dłużej być. Zauważyłam, że szczególnie kobiety mają obsesje na ich punkcie, ciągle chcą słyszeć, że partner ich nie zdradzi, nie zostawi dla innej, nie ulegnie żadnemu wypadkowi. Ale kim my jesteśmy, by wiedzieć takie rzeczy? W dzisiejszych czasach już nic mnie nie zdziwi. Ciężko o prawdziwą miłość opartą na zaufaniu i szczerości, ale jeśli już taką znajdziemy trzeba pielęgnować ją każdego dnia i walczyć do końca.....