Jestem zmęczona, pogoda mnie dobija. Nienawidze tej mokrej i szarej mgławicy, która przekazuje swoją beznadziejność ludziom. Sunie ulicami, leci z nieba i zaraża wszystko dookoła. Dajcie mi wiosne i słońce.
Byliśmy dzisiaj na wycieczce integracyjnej. W deszczu. I chłodzie. Super.
Wróciłam niedawno do domu i zjadlam sobie obiad. Szpinak zastąpiłam kukurydzą w kolbie, uwielbiam <3
Wstawiam bilans teraz bo nie wiem czy potem będę miała czas. Zedytuje tylko kolacje ;)
Bilans:
Ś: kawa z mlekiem, łyżeczka cukry 39kcal, 3łyzki muesli z mlekiem (pół szklanki) 267kcal 306kcal
O: 2 jajka 156kcal, pół pomidora 13kcal, kukurydza w kolbie 198kcal 367kcal
K: sphagetti z kurczakiem... -.- ok 250kcal.
923/1000kcal
grrr niedobrze... nie powinnam teho makaronu jesć. No ale zmieściłam się w 1000kcal, jutro będzie lepiej.
|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10|11|12|13|14|15|16|17|18|19|20|21|22|23|24|25|26|27|28|29|30
Zaliczone, zawalone, może być.