"W życiu każdego człowieka istnieje punkt zwrotny. Jest to ta chwila, kiedy człowiek musi sam siebie zaakceptować. Już nie chodzi o to jakim ma się stać. Chodzi o to jaki jest i jakim pozostanie. Bardzo niewielu ludzi dostrzega ten moment i wyciąga z niego konsekwencje."
Zgadzam sie w 100% z tym cytatem. Wielu ludzi nie dostrzega swojego punktu zwrotnego. Nie wiedza kim naprawde sa, bo zmieniaja sie jak chorogiewka na wietrze pod wplywem innych ludzi. Na poczatku jest z tym im dobrze, ale po dluzszym czasie dostrzegaja, ze nie wiedza jacy naprawde sa, nie wiedza jaka jest ich prawdziwa natura, bo kreuja ich ludzie. Probuja wtedy zaczac zyc normalnie, ale widza, ze nie za bardzo im to wychodzi. Trzeba ciezko pracowac nad soba, zeby w koncu zaczac zyc tak jak sie chce, dla siebie, nie dla innych.
Ja kiedys bylem takim czlowiekiem. Zylem tak jak mowili mi ludzie, ale w koncu powiedzialem dosyc. Trzeba zaczac zyc samodzielnie. Odciac ta pepowine od ludzi, ktorzy mnie kreowali. Teraz wiem jak to jest zyc tak jak sie chce, samemu, bez pomocy innych. Nie chodzi mi tu o pomoc przyjaciol, bo taka pomoc jest potrzebna, ale o "pomoc" w podejmowaniu decyzji, ich decyzji, a nie moich.
Napisalem te notke, poniewaz zauwazylem, ze pewna osoba zyje tak jak ja kiedys. Czeka tylko na to co powiedza mu ludzie jak ma cos zrobic, jak ma dalej zyć. Mam nadzieje, ze szybko sie obudzi i nie bedzie tkwił w takim samym bagnie jak ja przez calutki rok, bo w moim przypadku tyle to trwalo.
Teraz jestem wolnym czlowiekiem. Nikt mnie nie kreuje, zyje wolny jak ptak w podejmowaniu decyzji. Po czesci stalo sie to dzieki mojej siostrze, ktora wiele razy mowila mi, ze to nie jestem ja, ze nie jestem soba, ktos trzyma nade mna reke i miala racje. Dziekuje, że wtedy pomoglas mi sie uwolnic z tych sidel.