''...Kiedyś była piękna zwiewne babie lato, naturalna perła wdzięk miliona róż, serce jak planeta i pojawił się predator a wyglądał tak niegroźnie jak trujący bluszcz, uczucie jak nóż kroiło jej serce, gdy przekręcał klucz ona skręcała się w męce czy kiedy wróci już pocałuje czy połamie ręce czy wyląduje w łóżku na satynie czy w karetce...
Czas płynie jak płyny w obitej nerce, przelane łzy wyżłobiły piętno winy, czemu nikt nic nie robi nie ratuje tej dziewczyny, znieczulone skurwysyny każdy dba o własne szczęście.
Rany w mięsie kobieto zmień się, proszę, jesteś warta milionów on uczucia daje grosze nie chciała słuchać demonem był jej król ten czuły ból ten piękny ból.
Gdy w sercu twym zagości czerń i kłuje tak miłości cierń i dusi już toksyczny tlen i nikt nie wybudzi z koszmaru...
Kiedy nastanie dzień, gdy ból odejdzie jak zły sen z dala od energetycznych hien i nikt już nie będzie czuł żalu...''
Tak bardzo pragnę zobaczyć morze.
Zachód nad morzem.
Ktoś pomyśli: 'co to za problem?'
Każdy ma swoje, prawda?
Czekam na ten album z niecierpliwością, podobno data planowana wydania to.. za dwa dni. No i oby termin się nie obsunął, to dla mnie może ona wiele znaczyć po przesłuchaniu. Wystarczy mi to: ----> klik.