Są wakacje, a ja niespecjalnie mam możliwość gdzieś się ruszyć.
Trochę to przytłaczające, zważywszy na to ile planów mi towarzyszy.
Sesja dawno zaliczona, przygotowania do wyjazdu zakończone, teraz nie pozostaje nic tylko czekać na dogodny moment i przyjście karty.
Jednak nie mam na co tak naprawdę narzekać.Siedzę "sama" do godziny 16, po tej godzinie wracają moi znajomi ze szkoły i spędzamy wspólnie czas grając i rozmawiając.
Lubię takie leniwe chwile w moim domu, gdzie moje obowiązki są minimalne. Uporam się z nimi nad ranem, a potem cały dzień mogę nie robić nic. Mogę siedzieć i pozwalać myślom dryfować w dowolne miejsce na świecie, albo oddawać się moim "zainteresowaniom".
W cudzysłowie, ponieważ nie każdy uważa gry za zainteresowania. Nie widzą nic przyjemnego w ślęczeniu kilka godzin przed komputerem i sterowaniu wirtualną postacią w wirtualnej rzeczywistości. Dla mnie jest to odprężające, odciągające od otaczającej mnie rzeczywistości i sprawia mi radość.
Nie wiem co miałabym pisać, nie wiem po co w ogóle się zalogowałam...
Czułam taką potrzebę, choć jest ona prymitywna i nic nie wnosząca do mojego życia.
Jednak odciąża choć na chwilę...
Z czego odciąża?
Nawet nie mam pojęcia...
Inni użytkownicy: misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusos
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wspomnienie Krakowa bluebird11Alleluja milionvoicesinmysoul:) szarooka9325wielkanoc 2025 dorcia2700Wujcio waratuncio to ja bluebird11