Znowu kradnę zdjęcie z fanpageu
Nadrabiając, 3 tygodnie temu Tarcza zafundowała mi takie rodeo na początku jazdy, że latałam dwa razy.
Tutaj macie: "Marzysz o byciu niczym super bohater? Wszyscy mówią Ci, że latanie jest niemożliwe? Koń [(equus) ssak nieparzystokopytny z rodziny koniowatych] nauczy Cię tej magicznej umiejętności. Mało tego, jeśli uzna, że poleciałeś za nisko i stać Cię na więcej, da Ci dodatkową szansę. Nie potrzebujesz już trampoliny, ani innych oklepanych wynalazków. Wsiadaj na konia!"
Czyyyyli upadek nr 9 i 10 <3 <3
Dwa tygodnie temu spokojnie. Też Tarczka.
Dzisiaj co prawda nie latałam. Za to mój koń latał :>
Dostałam kobyłkę ze zdjęcia. Jedziemy sobie jedziemy. Powolutku. Wszystko pięknie i spokojnie. Skupione obie.
Aż nagle (tak nagle, jak nadepnięcie bosą stopą na klocka lego, na równej podłodzę) TELEPORTACJA.
Rebelia sobie galopuje i podrywa się do lotu. I to wcale nie nisko :D (Przynajmniej ja tak czułam :P)
I tak połowa jazdy nam mijała. I aż do teraz nie mogę uwierzyć czego się bałam ;d
To sobie pojeździłam na Rebelii :D
Miała to byś ostatnia jazda na zajęciach, ale grupa stwierdziła, że cały miesiąc (w czasie sesji i poprawki nie mamy zajęć, również tych z AZSu) to za długo. A ja, która pracując przez cały luty, miała by równocześnie nie wsiąść na konia, dostałabym fisia ;)
Więc pomysł jest taki, że każdy wykupi karnet :) Fajną mam grupę :D
A co u szczurasów? Nauczyły się skubane otwierać nie tylko górne, ale i boczne drzwiczki.
Śpię sobie, aż nagle czuję pazury na karku -.-
I powiem wam, nawet jeśli ktoś chce was mordować podczas waszego snu, to i tak świat się nagle zatrzymuje, a w głowie pojawia się już nie tysiąc, a miliony myśli na sekundę.
Kończę na dziś
>>>YouTube<<<
>>>Ask.fm<<<<