photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 SIERPNIA 2012

Rexiu w Koronie :) yyyy... to źle brzmi... T-Rexiu w Galerii Korona w Ck? Lepiej :)

Więc... W tym momencie niektórzy się wkurzą, że nic nie mówiłam, ale tak jestem w Kielcach. Ale niedługo wracam do Łodzi... Otóż... chcialam przyjechać do rodziców i tylko do nich. Nie chciałam nikomu nic mówić bo nie chcialam tłumaczyć że nie chcę z nikim się spotykać, że chcę posiedzieć w domu, zjeść współne śniadanko, pogadać...

Po ostatnich wydarzeniach coś we mnie pękło... Zatęskniłam za tymi krótkimi chwilami kiedy było dobrze, kiedy leżeliśmy razem w łóżku i oglądaliśmy programy o gotowaniu albo cokolwiek innego... kiedy jechaliśmy co weekend na rajd po sklepach... kiedy jadłam z mamą śniadanko i gadałam o pierdołach. Strasznie mi tego brakowało... Rodzina żonki daje mi to, czego całe życie mi brakowało ale tego, co jest teraz też potrzebowałam.

I jestem w szoku, bo jest... MEGA DOBRZE! Dostałam prezenty na urodzinki i imieniny, mama mnie ciągle przytula, spędziłam z nią dużo czasu i ani razu mi nie dogryzła. Pogadałyśmy sobie poważnie bez podnoszenia głosu i wścieku. Wspólne śniadanko, zakupy, lody... Nie pamietam kiedy było tak dobrze. Nawet Pe jest jakiś znośny :P Tylko dziadek jak zwykle się czepiał ale nauczylam się mieć wyjebane. Niech sobie pogada, ulży mu. Ale nawet rodzice to już olewają. Każdy ma swoją wizję przyszłości i kurczowo się jej trzyma i jak narazie nikt nie bedzie nikomu nic narzucał. I tak powinno być. Ja żyję własnym życiem i wara od tego.

Jednak faktem jest, że dziwnie mi się teraz z nimi przebywa. Czuję się mega dorosła i doświadczona :D Mogę opowiadać mamie jak sama zajmuję się domkiem, jak żonka gotuje i czym karmimy koty. Nawet dostałam saszetkę jedzonka, którego Fifi oczywiscie nie je. Arystokratyczny grubasek :P 

 

Podsumowując...

 

Potrzebowałam tego wyjazdu. Spędzenia trochę czasu z rodzinką. Ale oczywiście cały czas tęsknię za domkiem, żonką... Chciałabym się już przytulić, popatrzeć w jej oczka... No i nasze kotki... Eh... Chciałabym mieć bliżej do domu, chciałabym, żeby było tak jak u żonki... Że możemy przyjechać na obiad, pogadać... Bez docinek, oceniania i tego całego marudzenia... 

Zobacyzmy co przyniesie czas... a tymczasem... zabieram się do pakowania :) 

 

Komentarze

matio14 Ok, teraz już wiem dlaczego :P Dobra :p najpierwsz dostrzegłam kwestię ":jestem w kielcach" apotem ciąg dalszy xd
08/08/2012 13:22:56
matio14 TYYYYYYYYYYY!!!!! Cholero! Byłaś w Kielcach i nic nie powiedziałaś?! Nawet pół słowka?! Zamorduje!
08/08/2012 13:22:12